Jest to reakcja na niedawny list znanych naukowców do prezydenta Władimira Putina, w którym wyrazili zaniepokojenie "mieszaniem się Cerkwi do wszystkich aspektów życia społecznego" i wprowadzeniem do szkół zajęć z kultury prawosławnej. Czaplin podkreślił podczas konferencji z udziałem duchownych i naukowców, że nauczyciele muszą chronić dzieci przed złymi przykładami "homoseksualistów i prostytutek". Natomiast nauka nie powinna być ideologią państwową, gdyż "nigdy nikogo nie uszczęśliwiła i nie odpowiedziała na podstawowe pytania dotyczące ludzkiej egzystencji". Niektórzy duchowni postulowali też poddanie religii większej kontroli państwowej. "Jesteśmy gotowi poddać część naszego życia kontroli władz. Cerkiew zbyt długo żyje bez cenzury" - oznajmił diakon Andriej Kurajew, uznawany za najwybitniejszego teologa rosyjskiej Cerkwi. Sygnatariusze listu do Putina ostrzegali, że wyróżniając Cerkiew prawosławną władze mogą naruszyć delikatną etniczną i religijną równowagę w wielkim kraju, w którym mieszka także 20 mln muzułmanów oraz wyznawcy innych religii. Przypominali, że konstytucja Federacji Rosyjskiej gwarantuje świeckość państwa. - Mieszanie się Cerkwi w sprawy rządu było w rosyjskiej historii zawsze godne ubolewania - powiedział dziennikarzom jeden z sygnatariuszy listu Andriej Worobiej.