Ceremonia zaprzysiężenia przerwana. Prezydentowi pomagali zejść ze sceny
Nowy prezydent Liberii Joseph Boakai nie był w stanie zakończyć przemówienia i potrzebował pomocy, by zejść ze sceny w trakcie ceremonii zaprzysiężenia - informuje BBC. 79-latek jest najstarszym prezydentem w historii kraju, a obawy o jego zdrowie pojawiły się już podczas kampanii wyborczej.

W trakcie ceremonii zaprzysiężenia w stolicy Liberii Monrovi Joseph Boakai przemawiał przez około 30 minut, po czym widać było, że prezydent ma problem z kontynuowaniem. "Dwukrotnie próbował jeszcze przemawiać, ale ceremonia została przerwana" - informuje BBC.
Jak wynika z medialnych doniesień, 79-letni prezydent zmagał się ze znużeniem cieplnym. Tego dnia temperatura miała sięgać ponad 30 st. C.
Podczas przemówienia mówił o przywróceniu godności pracownikom służby publicznej i o poszanowaniu praworządności. - Przybywam, by ożywić nasze nadzieje - powiedział.
Po tym, gdy prezydentowi pomogli zejść ze sceny, opuścił ceremonię, a nowy wiceprezydent Jeremiah Koung rozmawiał z gośćmi i zaprowadził ich na uroczystą kolację.
Liberia: Najstarszy prezydent zastąpił najmłodszego
W połowie listopada w Liberii odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. O urząd ubiegali się ówczesny prezydent Gorge Weah i Joseph Boakai. Uzyskali odpowiednio 49,36 proc. i 50,64 proc, co pozwoliło, by najmłodszego prezydenta w historii Liberii zastąpił najstarszy. Boakai dostał niewiele ponad 20 tys. głosów więcej.
Obawy o zdrowie Boakai pojawiały się już w trakcie kampanii wyborczej. Jak sam mówił w rozmowie z BBC, "cieszy się dobrym zdrowiem", a jego wiek "powinien być błogosławieństwem dla kraju".
Joseph Boakai przez komentatorów i mieszkańców Liberii nazywany jest "śpioszkiem Joe". Przezwisko pojawiło się, gdy 79-latek był oskarżany o drzemanie podczas publicznych spotkań. Jego pracownicy, odpowiadając na zarzuty wskazywali, że to przez małe oczy i opadające powieki Boakai sprawia wrażenie jakby spał. Jak podkreśla BBC, w trakcie kampanii, "by poprawić swój wizerunek", zaczął zasłaniać oczy okularami przeciwsłonecznymi.
W ocenie Rodney Sieh, redaktora portalu Liberia's FrontPage Africa zwycięstwo 79-latka nie było zaskoczeniem. Społeczeństwo było zmęczone rządami słynnego afrykańskiego piłkarza, który ubiegał się o reelekcję. Sieh podkreśla jednocześnie, że obawy o stan zdrowia Boakai wciąż się pojawiają.
Zwraca uwagę na to, że nowy prezydent chociaż mówi, że cieszy się dobrym zdrowiem, ma wstawiony rozrusznik serca. W chwili zakończenia kadencji Boakai będzie miał 85 lat.
Źródło: BBC
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!