Chodzi o Ośrodek Redukcji Ryzyka Nuklearnego utworzony w 1988 roku, a więc jeszcze w okresie zimnej wojny. Dzięki niemu USA i Rosja mogą się nawzajem zawiadamiać o próbach z rakietami, żeby druga strona nie potraktowała ich omyłkowo jako akt agresji. Według planowanej umowy, która ma zostać zawarta w najbliższych tygodniach, ośrodek ten przejmie także rolę kanału komunikacyjnego do zapobiegania ewentualnym konfliktom w cyberprzestrzeni. Dochodzi tam do ataków na systemy komputerowe, polegające na ich unieruchomieniu, czy blokowaniu dostępu, i często nie wiadomo kto jest ich sprawcą. Niekiedy jako celowy atak błędnie traktuje się zakłócenia działania systemów. Będzie to pierwsza umowa zawarta przez USA z innym krajem, której celem jest zmniejszenie ryzyka wojny komputerowej. Nie będzie ona jednak dotyczyła kwestii szpiegostwa komputerowego, czym według wywiadu amerykańskiego intensywnie zajmują się Rosja i Chiny.