Cenne klejnoty zrabowane z Luwru. Kiedyś skradziono z niego Mona Lisę
Historyczne klejnoty Napoleona zostały w niedzielę rano skradzione z paryskiego Luwru. To nie pierwszy raz, gdy bezcenne eksponaty z tego muzeum zostają zrabowane. Niegdyś zniknęła z niego nawet słynna "Mona Lisa" autorstwa Leonarda da Vinci.

W skrócie
- Historyczne klejnoty Napoleona zostały skradzione w niedzielę rano z paryskiego Luwru.
- Sprawcy wynieśli dziewięć bezcennych eksponatów, jednak nie udało im się ukraść najcenniejszego diamentu Regent.
- Luwr już wcześniej padał ofiarą głośnych kradzieży, w tym słynnej Mona Lisy i kilku innych dzieł sztuki oraz eksponatów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do napadu na Luwr doszło w niedzielę rano. Sprawcy dostali się do budynku, wykorzystując trwający remont, skorzystali z windy towarowej, a następnie wybili szybę, by wejść do Galerii Apollo.
Stamtąd wynieśli dziewięć eksponatów z kolekcji klejnotów napoleońskich, m.in. naszyjnik, broszkę i tiarę. W związku z kradzieżą poszukiwanych jest czterech sprawców. Cały napad trwał około siedem minut.
Francuskie władze poinformowały, że jeden z eksponatów został znaleziony jeszcze tego samego dnia w pobliżu muzeum. Według mediów chodzi o wysadzaną ponad 1300 diamentami koronę żony Napoleona - cesarzowej Eugenii. Złodzieje nie wynieśli natomiast diamentu Regent - największego z napoleońskiej kolekcji.
Według ekspertów skradzione przedmioty miały ogromną wartość historyczną. Szef jednego z paryskich domów aukcyjnych stwierdził, że klejnotów nie da się sprzedać. Mogą one zostać jednak zniszczone w celu otrzymania złota i kamieni szlachetnych.
To nie pierwsza kradzież w Luwrze. Kiedyś skradziono Mona Lisę
Niedzielny napad na Luwr nie był pierwszym w historii tego muzeum. Do jednej z najgłośniejszych kradzieży w historii doszło 23 sierpnia 1911 roku, gdy z Luwru zniknęła słynna Mona Lisa autorstwa Leonarda da Vinci.
Początkowo pracownicy myśleli, że obraz został przeniesiony do pracowni fotograficznej, dlatego policja na miejscu zdarzenia pojawiła się dopiero następnego dnia.
Wśród podejrzanych o kradzież znaleźli się m.in. wybitny francuski poeta Guillaume Apollinaire oraz Pablo Picasso. Ostatecznie okazało się jednak, że żaden z artystów nie miał nic wspólnego z kradzieżą.
Zaginiony obraz znaleziono dopiero dwa lata później - zimą 1913 roku we Florencji. Dyrektor muzeum Uffizi dowiedział się od jednego z miejscowych antykwariuszy, że ten otrzymał list od osoby podpisującej się jako Leonardo Vincenzo, która informowała, że posiada obraz. Po przebadaniu dzieła okazało się, że rzeczywiście jest to skradziony obraz Leonarda da Vinci.
Na miejsce wezwano policję, która aresztowała złodzieja. Okazał się nim Włoch Vincenzo Peruggia, który w momencie kradzieży był szklarzem pracującym przy oprawie obrazów w Luwrze. Pewnego dnia po prostu zdjął obraz ze ściany, ukrył go pod swoim fartuchem i wyniósł z muzeum.
Jak później twierdził, nie kierowała nim chęć zysku, a patriotyzm. Peruggia uważał, że autorem wybitnego obrazu był Włoch, dlatego powinien on być wystawiany we Włoszech, a nie we Francji. "Wydaje się, że (obraz - red.) należy do Włoch, ponieważ malarz był Włochem. Moim marzeniem jest zwrócenie tego arcydzieła ziemi, z której pochodzi, i krajowi, który był jego natchnieniem" - pisał złodziej w liście do florenckiego antykwariusza.
Ostatecznie Mona Lisa wróciła do Paryża. Od tamtego czasu znacząco wzmocniono ochronę słynnego obrazu.
Kradzieże w Luwrze. Nie tylko Mona Lisa i klejnoty Napoleona
W Luwrze jeszcze kilkukrotnie dochodziło do kradzieży dzieł sztuki. Najwięcej tego typu incydentów miało miejsce w latach 90. ubiegłego wieku.
W lipcu 1994 r. z Luwru skradziono obraz pastelowy XVII-wiecznego artysty Roberta de Nanteuil. W tamtym okresie dzieło warte było nawet 100 tys. dolarów.
11 stycznia 1995 r. dwaj goście i strażnik muzeum zauważyli z kolei, że z salonów Napoleona III w skrzydle Richelieu Luwru zniknął obraz "Krajobraz z jeleniem" autorstwa malarza Lancelota-Theodore'a Turpina de Crisse. Obraz został przez złodzieja wycięty z ram i wyniesiony z muzeum. Nie odnaleziono go do tej pory.
Zaledwie tydzień po tym zdarzeniu z muzeum skradziono ważącą 17 kilogramów halabardę, która była częścią pomnika XVII-wiecznego rzeźbiarza Martina Desjardina. Broń znaleziono 12 dni później na podwórku muzeum.
Do ostatniej kradzieży doszło natomiast w 1998 roku, kiedy z Luwru zniknął XIX-wieczny obraz "Droga z Sewr. Widok z Paryża" autorstwa Jean-Baptiste-Camille'a Corota. Dzieła nie udało się odnaleźć.












