Jak zauważa komentator gazety, Zachód usiłował zapewnić sobie energetyczną niezależność od Rosji z pomocą Gruzji. "(Premier Rosji Władimir) Putin na swój sposób oświadcza: parcie Gruzji na Zachód, demokratyczne - choć na razie mgliste - ambicje (prezydenta Gruzji Micheila) Saakaszwilego stoją w sprzeczności z rosyjskimi interesami. Na rozszerzenie się NATO do południowej flanki Rosji może - sygnalizuje Putin - porwać się tylko hazardzista, który świadomie wmanewrowałby sojusz w ryzyko wojny z Moskwą" - komentuje "Sueddeutsche Zeitung". Jak dodaje, prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i premier Putin nie zrozumieli tylko, że NATO "nie jest zainteresowane wasalami i wrogami na granicach Rosji". "NATO jest sojuszem interesów demokratycznych państw. Kto się do niego przyłącza, czyni to z własnej woli i przede wszystkim po to, by zapewnić stabilność własnego kraju i zabezpieczyć się przed zagrożeniami, których Rosja na swej kaukaskiej granicy nie może bądź nie chce zażegnać" - ocenia dziennik. Według "Sueddeutsche Zeitung" "nowy rewizjonizm Rosji" wymaga ostrzejszego podejścia do tego kraju. Równie surowo politykę rosyjską ocenia "Frankfuter Allgemeine Zeitung". Jak podkreśla, celem "rosyjskiej machiny wojennej" jest m.in. "poważanie" - w tym przypadku oparte na strachu - w krajach sąsiedzkich, ale także w Brukseli, Pekinie i Waszyngtonie. "Putin czy Miedwiediew - to obojętne - nigdy nie pozwoli nikomu ze sobą pogrywać. Szybka i przepełniona strachem reakcja najbardziej doświadczonych przez Rosję państw europejskich - Polski, Litwy, Łotwy i Estonii - była konsekwencją znajomości takiej rosyjskiej psychiki i wynikających z niej metod. Po raz kolejny małe państwa, które popadły w konflikt z Kremlem, doświadczają tego samego" - pisze "FAZ". Według dziennika gospodarczego "Handelsblatt" wobec rosyjskich działań na Kaukazie, "każdy, kto jak kanclerz Angela Merkel miał wątpliwości wobec przyjęcia Gruzji do NATO, powinien przemyśleć swoje stanowisko". "Kto dzisiaj może dać Ukrainie, Mołdawii albo nawet krajom bałtyckim gwarancję, że Rosja nie będzie tam wspierać ruchów separatystycznych albo dużych rosyjskich mniejszości?" - pyta "Handelsblatt". Z kolei "Neue Osnabruecker Zeitung" część winy za eskalację konfliktu zrzuca na prezydenta Gruzji. "Poprzez interwencję militarną w Osetii Południowej Saakaszwili popchnął kraj w kierunku politycznej i humanitarnej klęski" - pisze dziennik. Ocenia, że Gruzja na pewien czas musi zapomnieć o członkostwie w NATO. "O wiele za późno przywódca (Gruzji) nacisnął na hamulec ogłaszając jednostronne zawieszenie broni. Kreml brutalnie wykorzystał dotąd ogromna głupotę gruzińskiego przywództwa, by wzmocnić swą własną pozycję na Kaukazie" - pisze "Neue Osnabruecker Zeitung, dodając, że oprócz powszechnej krytyki działań Moskwy świat nie może wiele zrobić.