Jak wynika z sondażu, zainteresowanie wydarzeniami na Ukrainie deklaruje blisko 65 proc. Są to przede wszystkim osoby starające się śledzić to, co dzieje się w polityce, ale także większość spośród tych, które deklarują, że w niewielkim stopniu interesują się polityką, a ich uwadze często umykają nawet ważne wydarzenia. Oznacza to - zaznacza CBOS - że sytuacja na Ukrainie przyciągnęła uwagę i tych, którzy na co dzień dystansują się od wydarzeń politycznych. To, co dzieje się na Ukrainie, nieco częściej budzi emocje negatywne (wyraża je łącznie 56 proc. badanych) niż pozytywne (47 proc.). Przedłużające się protesty wywołują przede wszystkim obawy dotyczące rozwoju sytuacji w tym kraju. Niemniej znaczna część osób odczuwa solidarność z protestującymi i ma nadzieję na pozytywne zmiany. Sympatia większości respondentów (63 proc.) jest po stronie protestujących Ukraińców. Pozostali na ogół nie opowiadają się po żadnej ze stron (31 proc.). Zwolennicy prezydenta Wiktora Janukowycza należą do wyjątków (1 proc.). CBOS zauważył, że poparcie dla obecnych protestów na Ukrainie jest większe niż poparcie dla zwolenników Wiktora Juszczenki podczas pomarańczowej rewolucji. W grudniu 2004 r. sympatię dla zwolenników obozu Juszczenki deklarowało 54 proc. dorosłych Polaków. Sympatię dla protestujących wyrażają przede wszystkim osoby deklarujące zainteresowanie wydarzeniami na Ukrainie oraz generalnie ci, którzy określają swoje zainteresowanie polityką jako co najmniej średnie. W grupach społeczno-demograficznych są to najczęściej mieszkańcy dużych, ponadpółmilionowych miast oraz osoby o wyższym statusie społeczno-ekonomicznym. Brak zaangażowania emocjonalnego po żadnej ze stron deklarują w większości osoby niezainteresowane sytuacją na Ukrainie i generalnie dystansujące się od polityki. Szczególnie często postawa ta charakteryzuje ludzi młodych - od 18. do 24. roku życia (44 proc.) i mających od 25 do 34 lat (39 proc). Nie bez znaczenia są też poglądy polityczne badanych. Sympatię dla euromajdanów nieco częściej deklarują osoby identyfikujące się z prawicą (72 proc.) niż badani o przekonaniach lewicowych (64 proc.) lub centrowych (66 proc.), nie wspominając o tych, którzy nie potrafią określić swojej orientacji politycznej (41 proc.). CBOS pytał też w najnowszym sondażu o oczekiwane działania wobec Ukrainy ze strony Polski. W opinii większości badanych Polska powinna wspierać prodemokratyczne i proeuropejskie dążenia Ukraińców, jednak powinna to robić w ramach Unii Europejskiej, wespół z innymi krajami UE (52 proc.). Względnie niewielki odsetek respondentów (12 proc.) jest zdania, że Polska ma szczególną misję do spełnienia na Ukrainie. Więcej niż co czwarty badany (29 proc.) uważa, że nasz kraj powinien zachować bezstronność i w ogóle nie angażować się w wydarzenia na Ukrainie. Przekonanie, że należy wspierać prodemokratyczne i proeuropejskie aspiracje Ukraińców (niezależnie od tego, czy Polska ma tu do spełnienia wyjątkową rolę, czy też powinna tylko współdziałać z innymi krajami UE), jest szczególnie silne wśród osób przeświadczonych, że to, co dzieje się na Ukrainie, ma duże znaczenie dla Polski. Pogląd, że Polska ma szczególną rolę do odegrania na Ukrainie, stosunkowo najczęściej wyrażają mieszkańcy największych miast, osoby najlepiej wykształcone i sytuowane. Całkowicie odmienne stanowisko, zgodnie z którym w ogóle nie należy angażować się w wydarzenia na Ukrainie, zajmują przede wszystkim ludzie młodzi (od 18. do 24. roku życia) i badani o niższym statusie społeczno-ekonomicznym. Badani określający swoją orientację polityczną jako centrową lub prawicową nieco częściej niż identyfikujący się z lewicą chcieliby, aby Polska w szczególny sposób wspierała prodemokratyczne i proeuropejskie dążenia Ukraińców. Z kolei sympatycy lewicy częściej niż przeciętnie uważają, że należy zachować bezstronność. Opinia ta jest szczególnie częsta wśród osób niepotrafiących określić swoich poglądów politycznych. Niezależnie od tych zróżnicowań, we wszystkich kategoriach wyróżnionych ze względu na orientację polityczną najliczniejsi są zwolennicy współdziałania Polski z innymi krajami unijnymi na rzecz zbliżenia Ukrainy z UE i rozwoju demokracji w tym kraju. Opinia ta przeważa także w elektoratach partii politycznych cieszących się największym poparciem społecznym. Najczęściej wyrażają ją zdeklarowani wyborcy PO. Z kolei najwięcej zwolenników zachowania bezstronności wobec konfliktu na Ukrainie jest wśród sympatyków SLD. Ewentualne wprowadzenie sankcji wobec Ukrainy, o czym mówiło się w ostatnich tygodniach, budzi w Polsce kontrowersje. Stosunkowo dużo osób (42 proc.) skłonnych byłoby się zgodzić na zamrożenie kont bankowych przedstawicieli władz ukraińskich. Wprowadzenie zakazu wjazdu na teren UE przedstawicielom władz ukraińskich ma już jednak więcej przeciwników (50 proc.) niż zwolenników (32 proc.). Wprowadzenie sankcji gospodarczych wobec Ukrainy, a więc rozwiązania, które mogłoby uderzyć w zwykłych ludzi, jest tym bardziej nie do przyjęcia. Możliwość tę odrzuca 61 proc. badanych. W elektoratach partyjnych stosunkowo najczęściej nałożenie sankcji na Ukrainę popierają zwolennicy PO, a najrzadziej sympatycy SLD. We wszystkich elektoratach uwzględnionych w badaniu dość jednoznaczny sprzeciw budzą sankcje gospodarcze. Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich w dniach 6-12 lutego 2014 r. na liczącej 1020 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.