Wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa wezwała ukraińskie władze do "pełnego poszanowania prawa Julii Tymoszenko do odpowiedniej opieki medycznej we właściwej instytucji". W wydanym komunikacie Ashton "przypomniała o zobowiązaniach Ukrainy do bezzwłocznego i bezstronnego zbadania wszelkich skarg dotyczących tortur i innych form okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania". Szefowa dyplomacji UE wyraziła też zaniepokojenie decyzją byłej premier o "rozpoczęciu strajku głodowego w celu zwrócenia uwagi międzynarodowej społeczności na sytuację na Ukrainie". Ashton zwróciła się też do ukraińskich władz, by - "jako znak politycznej woli wyjaśnienia sytuacji" - zezwoliły ambasadorowi UE na odwiedzenie Tymoszenko w więzieniu. Przedstawicielowi UE mieliby towarzyszyć niezależni specjaliści z dziedziny medycyny. Według komunikatu, ambasador UE został poinstruowany, by "przy najbliższej sposobności" udał się do Charkowa, gdzie w żeńskiej kolonii karnej przebywa Tymoszenko. Była premier uskarża się na problemy z kręgosłupem. We wtorek obrona byłej premier przekazała, że opozycjonistka od 20 kwietnia prowadzi w więzieniu strajk głodowy. Jest to protest przeciwko zastosowaniu wobec niej przemocy - poinformowano. Tymoszenko opublikowała następnie list, w którym oświadczyła, że została uderzona przez jednego ze strażników, którzy w weekend bez słowa wyjaśnienia przewieźli ją z żeńskiej kolonii karnej w Charkowie do miejscowego szpitala kolejowego. Opozycjonistka relacjonowała w liście, że trafiła do szpitala, choć nie wyrażała na to zgody. Twierdzi, że z celi została wyciągnięta siłą przez trzech potężnie zbudowanych mężczyzn, którzy narzucili na nią prześcieradło. W środę na konferencji prasowej w Kijowie ukraińska rzeczniczka praw człowieka Nina Karpaczowa oświadczyła, że na ciele Julii Tymoszenko widoczne są sińce. 51-letnia Tymoszenko usłyszała wyrok siedmiu lat więzienia w październiku 2011 roku. Ukarano ją za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Była premier jest przekonana, że działania wokół niej inspiruje prezydent Wiktor Janukowycz, z którym przegrała wyścig o prezydenturę na początku 2010 roku. W ubiegłym tygodniu rozpoczął się kolejny proces byłej premier. Tym razem występuje ona jako oskarżona o machinacje finansowe z lat 90., gdy kierowała firmą handlującą gazem. Jeśli jej wina zostanie udowodniona, Tymoszenko może zostać skazana nawet na 12 lat pozbawienia wolności.