Douglas Carswell był jednym z przywódców kampanii na rzecz Brexitu. W rozmowie z Jędrzejem Bieleckim z "Rz" odnosi się m.in. do sytuacji imigrantów na Wsypach, w tym Polaków i przyszłych relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Jak zapowiada Carswell, status Polaków w Królestwie jest zapisany w brytyjskich przepisach, a ich przywileje nie zostaną naruszone. Pytany o antyimigracyjne nastroje panujące podczas kampanii na rzecz Brexitu, wyjaśnia: "Chcemy kontrolować, kto do nas przyjeżdża. Ale przyjmujemy, że kto przyjechał w dobrej wierze, gdy byliśmy częścią Unii Europejskiej, ma absolutne prawo do pozostania tutaj. To jest zapisane nie tylko w prawie europejskim, ale także w konwencji wiedeńskiej. Wielka Brytania jest przyzwoitym krajem, który dotrzymuje raz danego słowa. Jeśli przyjechałaś tu z rodziną, znalazłeś pracę, dom, urządziłeś się, prowadzisz nowe życie, byłoby czymś okrutnym z naszej strony, gdybyśmy chcieli cię wyrzucić". Pytany, czy w Wielka Brytania będzie mieć podobny status do Norwegii, zdradza, że będzie to rozwiązanie, które do tej pory jeszcze nie istniało. "Jesteśmy piątą gospodarką świata, ustalimy takie stosunki z Unią, jakie będą odpowiadały Wielkiej Brytanii" - stwierdza. Cały wywiad "W Unii Europejskiej zostaniemy jeszcze kilka lat" w poniedziałkowym wydaniu dziennika "Rzeczpospolita".