Z okazji przypadającego 1 grudnia Światowego Dnia Walki z AIDS pierwsza dama Francji udzieliła wywiadu francuskojęzycznej stacji TV5 Monde. Carla Bruni-Sarkozy zwróciła uwagę, że od dwudziestu lat przygląda się z bliska ogromnym "spustoszeniom", jakie sieje ta plaga. Dodała, że - gdy pracowała jako modelka, jej ówczesne środowisko zawodowe "było dziesiątkowane epidemią AIDS". Bruni-Sarkozy przypomniała, że jej brat Virginio zmarł w 2006 roku w następstwie zarażenia wirusem HIV. Podkreśliła jednak dobitnie, że jej zaangażowanie w walkę z tą chorobą nie jest bezpośrednim rezultatem tego rodzinnego dramatu. - Mój brat miał szczęście żyć we Francji, być tam leczony i mieć dostęp do najlepszych szpitali, najlepszych lekarzy. Ale ja (jako ambasador Światowego Funduszu na rzecz Walki z AIDS - red.) chcę mówić w imieniu tych, którzy nie mają dostępu do niczego - zaznaczyła. Wyjaśniła, że ma na myśli miliony ludzi na świecie pozbawionych wciąż właściwej opieki medycznej. W poniedziałek w artykule opublikowanym w dzienniku "Le Monde" małżonka Nicolasa Sarkozy'ego powtórzyła swój wcześniejszy apel, aby do 2015 roku zapewnić leczenie wszystkim kobietom będącym nosicielkami wirusa HIV i w ten sposób nie dopuścić do zarażenia ich dzieci.