W wywiadzie dla dziennika "The Times" Cameron powiedział, że bezumowny brexit byłby "złym rozwiązaniem", do którego nie należy dążyć a drugie referendum jest nadal opcją. "Nie sądzę, aby można było to wykluczać tylko dlatego, że utknęliśmy (w impasie) - powiedział Cameron i dodał: "Nie twierdzę, że do tego referendum dojdzie lub powinno dojść. Mówię tylko, że nie należy niczego wykluczać, ponieważ trzeba znaleźć jakiś sposób, aby odblokować impas". "Wiedziałem, że niektórzy mi nie przebaczą" W dalszej części wywiadu były premier przyznał, że wynik referendum z 2016 r. "bardzo go przygnębił" i wiedział, że "niektórzy ludzie nigdy mu nie przebaczą". Równocześnie podkreślił, że nie żałuje swojej ówczesnej decyzji. "Sprawą członkostwa w UE należało się zająć" - powiedział. Ostra krytyka Cameron skrytykował przy okazji obecnego premiera Borisa Johnsona i byłego ministra edukacji w jego rządzie Michaela Gove'a za ich postępowanie w okresie kampanii przed referendum. Określił je jako "odrażające". Ocenił, że "pozostawili oni wówczas prawdę w domu", zwłaszcza w kwestii imigracji. "Przecież Boris nigdy nie argumentował za opuszczeniem UE. Michael był zdecydowanym eurosceptykiem, ale ktoś kogo znałem jako liberalnego, racjonalnego konserwatystę, w końcu zaczął mówić o przyłączającej się do UE Turcji i o zalanym przez imigrantów Zjednoczonym Królestwie. A co mamy teraz ?" - mówił były premier. "To było śmieszne i po prostu nieprawdziwe." - dodał Zdaniem Camerona, Johnson postąpił też niewłaściwie, zawieszając obrady parlamentu przed 31 października kiedy Wiela Brytania powinna opuścić Unię Europejską. Wypowiadał się też z goryczą o swoich kolegach z Partii Konserwatywnej: "Sądziłem, że są sprawy, w których konserwatyści nie będą się nawzajem zwalczać. A jednak to robili. To bolesne dla mnie i bolesne dla kraju". Cameron był kolegą szkolnym Johnsona w elitarnej prywatnej szkole Eton, do której uczęszcza brytyjska elita. Cameron przerywa milczenie Był to pierwszy wywiad byłego premiera od czasu jego ustąpienia ze stanowiska, w którym szczegółowo wypowiadał się na temat referendum w sprawie brexitu. W referendum w czerwcu 2016 r. 52 proc. głosujących opowiedziało się "za" opuszczeniem Wielkiej Brytanii Współnoty a 48 proc. za pozostaniem. Kwestia ta jednak głęboko podzieliła brytyjskie społeczeństwo i nadal je dzieli na mniej niż 50 dni przed graniczną datą 31 października.