Premier David Cameron pisze w "Daily Telegraph" o szoku i żałobie po zamachu, ale też o "niezachwianym zdecydowaniu w obronie naszego stylu życia". Cameron dodaje: "musimy być bardziej nietolerancyjni dla nietolerancji", odrzucając wszystkie poglądy, które uzasadniają islamski ekstremizm i stwarzają mu warunki do rozwoju. Burmistrz Londynu dodaje, że mówiąc o terrorystach należy zaprzestać cenzurowania słów "muzułmanin" i "islamski". Boris Johnson uważa, że zwalnia to zbyt wielu ludzi od współodpowiedzialności. Ten wątek podjęła w "Timesie" znana komentatorka Melanie Phillips. Jak pisze, David Cameron uparcie oddzielał dotąd wątek przemocy od islamu, który określał jako "religię pokoju". Ale, choć większość muzułmanów niewątpliwie woli pokój od terroryzmu, w samej religii od początku tkwi wątek przemocy. Jedna trzecia muzułmańskich studentów - obywateli brytyjskich - uważa za słuszną ideę kalifatu i niemal tyle samo pochwala zabójstwa w imię obrony, szerzenia i zachowania wiary - pisze Melanie Phillips w "Timesie".