- Nie zgadzam się z tymi, którzy sądzą, że nie ma to nic wspólnego z nami i że jeśli oni chcą mieć jakiś ekstremistyczny reżim islamski w środku Iraku, nie będzie to miało na nas wpływu. Będzie miało - powiedział premier w parlamencie. Islamiści "zarówno próbują zajmować terytoria (w Iraku), jak i planują zaatakowanie nas tutaj w Zjednoczonym Królestwie" - ostrzegł. Sunniccy bojownicy z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIL) rozpoczęli w zeszłym tygodniu ofensywę na szeroką skalę, zajmując znaczne obszary na północy Iraku, w tym główne miasto tego regionu, Mosul. W Tikricie, także na północy, dżihadyści mieli też dokonać masakry 1700 pojmanych żołnierzy irackiej armii. W środę przejęli kontrolę nad największą w Iraku rafinerią ropy w Bajdżi. W. Brytania wykluczyła jakiekolwiek militarne zaangażowanie się w Iraku, ale wysłała do Bagdadu ekipę operacyjną, łącznikową i zwiadowczą oraz dostarcza pomoc humanitarną. Jednak Cameron oświadczył, że W. Brytania nie może sobie pozwolić na stanie z boku. Jeszcze w środę premier ma przewodniczyć obradom brytyjskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconym tej problematyce.