Premier Cameron poleci do Rosji śladem amerykańskiego sekretarza stanu, Johna Kerry'ego, który rozmawiał już wczoraj w sprawie Syrii z prezydentem Putinem. Po tych rozmowach Rosja zgodziła się na zwołanie międzynarodowej konferencji w sprawie przyszłości Syrii, a John Kerry potwierdził, że obie strony będą zachęcać opozycję i rząd prezydenta Assada do rokowań. Davidowi Cameronowi może się nie udać osiągnąć takiego zbliżenia stanowisk z Moskwą jak Kerry'emu. Rosja pozostaje ostatnim, obok Iranu, sojusznikiem Baszara al-Assada, podczas gdy Londyn nastaje na jego odejście i przekonuje Unię Europejską do zniesienia embarga na dostawy broni dla sił opozycyjnych. Obecne embargo, rozciągające się na wszystkie strony konfliktu w Syrii, wygasa 1 czerwca. Brytyjczykom, podobnie jak Francuzom, chodzi o uzyskanie zgody na dozbrojenie tych sił opozycji przeciw reżymowi prezydenta Assada, które mogą zarazem stanowić przeciwwagę dla radykalnych islamistów powiązanych z al-Kaidą. Rosja nadal uważa jednak, że najlepszą gwarancją przeciwko islamizacji Syrii jest prezydent Assad.