Władzie francuskie poinformowały, że liczba uchodźców w obozie w Calais osiągnęła 7 tysięcy osób. Oznacza to, że w ostatnich miesiącach nastąpił znaczący wzrost liczb uciekinierów szukających schronienia. To ponad 2 tysiące więcej, niż w czerwcu. W obozie, zwanym potocznie "dżunglą", przebywa najwięcej uchodźców z Afganistanu, Somalii, Sudanu oraz Kurdów. Organizacje udzielające pomocy przypuszczają, że tak duże zwiększenie liczby osób wynika z ostatnich migracji uchodźców z południa Europy. Ludzie gromadzący się w Calais mają nadzieję przedostać się do Wielkiej Brytanii; albo przez tunel pod kanałem La Manche albo na promach. "Sytuacja wymknęła się spod kontroli" Tymczasem brytyjska prasa donosiła wczoraj cytując mera Calais, Natachy Bouchart, że sytuacja wymknęła się spod kontroli policji i dobrze zorganizowane grupy migrantów atakują ciężarówki w drodze do portu. W nadziei na dostanie się do Anglii blokują drogi dojazdowe nieraz do 15 kilometrów w głąb lądu. Kierowcy skarżą się na ataki na blokadach i na stacjach benzynowych przy użyciu kamieni, kijów baseballowych, łomów i gazu łzawiącego. Jeden z kierowców mówił dziennikowi, "The Daily Mirror", że w ochronę autostrady należy zaangażować policję i wojsko, zanim ktoś poważnie ucierpi. Belgia apeluje do francuskiego rządu Belgijska federacja transportu apeluje do francuskiego rządu o większą ochronę portu w Calais. Belgowie skarżą się na atakujących ich imigrantów, którzy próbują się przedostać do Wielkiej Brytanii. O sprawie informuje telewizja VRT. "Zachowują się jak bandyci" Belgijska federacja Febetra alarmuje, że sytuacja staje się coraz bardziej poważna. Imigranci blokują drogi, atakują na postojach i stacjach benzynowych, a potem żądają przewiezienia na Wyspy. "Zachowują się jak bandyci - pałkami, kamieniami, łomem zastraszają kierowców i wdrapują się na ciężarówki" - powiedział Philippe Degraef z belgijskiej federacji transportu. Dodał, że w ostatnich tygodniach te ataki nasiliły się. Belgowie uważają, że powodem takiej sytuacji jest zmiana priorytetów we Francji. Mówią, że obrona portu w Calais nie jest dla władz w Paryżu obecnie najważniejsza, bo wszystkie siły koncentrują się na walce z terroryzmem i wzmożonych kontrolach na drogowych przejściach granicznych.