W marcu 1993 roku Colin Parry stracił 12-letniego syna Tima. W zamachu zginął jeszcze drugi, trzyletni chłopiec, a 54 osoby odniosły rany. Siedem lat potem Colin Parry założył Fundację Pokoju, a w tym roku, przy okazji kręcenia filmu dokumentalnego w Irlandii z udziałem Martina McGuinnessa zapytał go, czy nie wygłosiłby rocznicowego wykładu pokoju. McGuinnes zgodził się od razu. Wywołał konsternację wśród wielu rodzin ofiar IRA w Warrington. Ale Colin Parry powiedział BBC: "Ja nie wybaczyłem IRA zabicia Tima ani moja rodzina, tylko mamy pragmatyczne podejście do zasad budowania dobrych relacji między narodami". Colin Parry mówił, że pokój wymaga rozmowy z wrogami, nie z przyjaciółmi, i dodał swoją pozytywną ocenę obecnego wicepremiera Irlandii Północnej, niegdyś komendanta jednej z brygad IRA: "Historia jest usiana byłymi terrorystami, którzy zostali przywódcami politycznymi i Martin McGuinness to tylko najnowszy przykład. I dlatego uważam, że to sensowna decyzja zaprosić go do wygłoszenia wykładu pokoju". 12 lat temu McGuinness był już raz w Warrington, gdzie potępił zamach, w którym zginął syn Colina Parry.