O liście, wysłanym we wtorek, poinformowała agencja AFP, która dostała jego kopię. "Te działania są nie tylko dyskryminujące, ale w dodatku wydają się nie do pogodzenia z decyzjami dotyczącymi innych byłych członków Komisji" - napisał Barroso. W szczególności ma za złe krytykę i podawanie w wątpliwość jego uczciwości, co uznał za "bezzasadne i całkowicie niezasłużone". W poniedziałek KE podała, że komisja ds. etyki zajmie się sprawą zatrudnienia Barroso i że będzie on traktowany w Brukseli jak lobbysta, a nie były wysoki urzędnik. Ponadto rzecznik KE Alexander Winterstein poinformował, że Komisja zwróci się do Barroso o wyjaśnienia i kopię jego kontraktu z Goldman Sachs, tak by móc go przeanalizować i sprawdzić, czy jest w zgodzie z zasadami zatrudnienia po okresie sprawowania wysokiej funkcji urzędniczej. W ubiegłym tygodniu Europejska Rzecznik Praw Obywatelskich Emily O'Reilly poprosiła szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera o wyjaśnienie sprawy zatrudnienia jego poprzednika przez Goldman Sachs. Specjalna komisja ds. etyki doradza KE przede wszystkim w kwestiach związanych z tym, czy działalność podejmowana przez członków gabinetu po zakończeniu sprawowania funkcji jest zgodna z traktatami. Barroso nie będzie mógł cieszyć się specjalnym statusem VIP w kontaktach z urzędnikami. Jedną z konsekwencji traktowania jak lobbysty jest też konieczność przechodzenia kontroli bezpieczeństwa przy wejściu do budynków. Urzędnicy będą musieli też sporządzać notatki ze spotkań z byłym przewodniczącym KE. Barroso otrzymał nową pracę 20 miesięcy po ustąpieniu ze stanowiska szefa KE, czyli wkrótce po upływie półtorarocznego okresu, w którym byli członkowie Komisji muszą przejść postępowanie sprawdzające przed nowym zatrudnieniem dla zapobieżenia konfliktowi interesów. O zatrudnieniu konserwatywnego byłego premiera Portugalii, który w latach 2004-2014 kierował Komisją Europejską, bank Goldman Sachs poinformował w lipcu. Ma on funkcję doradcy i zewnętrznego dyrektora działu biznesu międzynarodowego.