Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy trafił do więzienia
Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy trafił do więzienia. Polityk będzie odbywać pięcioletnią karę w zakładzie w Paryżu, jednak jego adwokat złożył już wniosek o zwolnienie. W wydanym oświadczeniu Sarkozy przekazał, że "nie zamykają byłego prezydenta Francji, lecz niewinnego człowieka".

W skrócie
- Nicolas Sarkozy, były prezydent Francji, rozpoczął odbywanie pięcioletniej kary więzienia za nielegalne finansowanie kampanii prezydenckiej.
- Polityk twierdzi, że jest niewinny i zapowiada walkę o swoje dobre imię, a jego prawnicy zamierzają złożyć wniosek o zwolnienie.
- Sarkozy trafił do paryskiego więzienia La Sante, gdzie będzie mieć zapewnione specjalne warunki, lecz odmawia żądania jakichkolwiek przywilejów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Po godz. 9 Nicolas Sarkozy wyszedł z domu wraz z rodziną. Polityk, któremu towarzyszyła żona - modelka i piosenkarka - Carla Bruni, został przywitany przez tłumy Francuzów. Zanim Sarkozy wsiadł do samochodu i wyruszył do więzienia, przytulał się z najbliższymi i machał do zebranych osób.
Prawnicy Sarkozy'ego zapowiadali, że złożą wniosek o jego zwolnienie z aresztu, gdy ten tylko przekroczy próg budynku. Niedługo później adwokat polityka przekazał, że takowy wniosek został już złożony. Jak donosi "Le Parisien" sądy będą miały dwa miesiące na decyzję, jednak - jak czytamy - termin ten prawdopodobnie może być krótszy.
Podczas pobytu w więzieniu w centrum Paryża Nicolas Sarkozy będzie opisywał swoje życie w areszcie. Co więcej, zabrał ze sobą także książki - o Jezusie oraz "Hrabia Monte Christo".
O tym, że były prezydent Francji trafi do więzienia poinformowano w ubiegły poniedziałek. Nicolas Sarkozy został uznany za winnego finansowania przez Libię jego kampanii prezydenckiej w 2007 roku z pieniędzy rządu ówczesnego przywódcy Libii, Muammara Kaddafiego.

Nicolas Sarkozy wydał oświadczenie. "Zamykają niewinnego człowieka"
Kilka minut przed godz. 9:30 Sarkozy opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. "W chwili, gdy mam zamiar przekroczyć mury więzienia La Sante, moje myśli kierują się ku Francuzkom i Francuzom - ze wszystkich środowisk i o wszystkich poglądach" - napisał.
"Chcę im powiedzieć z niezachwianą siłą, która jest we mnie, że to nie byłego prezydenta republiki (francuskiej - red.) się dziś zamyka, lecz niewinnego człowieka" - podkreślił Nicolas Sarkozy.
Były prezydent Francji zapowiedział, że będzie "potępiał ten sądowy skandal, tę drogę krzyżową, którą znoszę od ponad 10 lat", dodając, że chodzi o sprawę nielegalnego finansowania jego kampanii prezydenckiej. Sarkozy ocenił, że jest to "długotrwałe postępowanie sądowe wszczęte na podstawie dokumentu, którego fałszywość jest dziś już potwierdzona".
"Nie proszę o żadne względy ani przywileje. Nie mam powodu się skarżyć, bo mój głos jest słyszany. Nie mam powodu się użalać, bo moja żona i dzieci są przy mnie, a przyjaciół mam niezliczonych" - dodał w oświadczeniu były prezydent Francji.

Jednocześnie Sarkozy nadmienił, że rano odczuwał "głęboki ból za Francję, która została upokorzona przez wyraz zemsty, jakiej nienawiść osiągnęła niespotykany poziom". "Nie mam wątpliwości - prawda zwycięży. Ale cena, jaką przyjdzie za to zapłacić, będzie straszliwa" - dodał.
Francja. Nicolas Sarkozy trafił do więzienia
70-latek będzie odbywał karę w więzieniu La Sante w stolicy Francji, Paryżu. Zakład znajduje się w 14. dzielnicy Paryża jest znane jako miejsce osadzenia celebrytów i polityków.

Dziennik "Le Monde" przekazał, że były prezydent trafi do skrzydła QB4, przeznaczonego dla osób wymagających szczególnej opieki. Składa się ono z 19 cel i posiada wydzielony plac spacerowy. Sarkozy miałby tam również dostęp do siłowni i biblioteki, kuchni i telefonu.
Nicolas Sarkozy oświadczył, że "nie będzie żądał żadnych ułatwień". - Kiedy trzeba dźwigać krzyż, trzeba go nieść do końca. A to nie jest jeszcze koniec tej historii - powiedział.
Jak przypomniały francuskie media ostatnim uwięzionym przywódcą tego kraju był Philippe Petain, szef rządu Vichy kolaborującego z Niemcami, który zmarł w 1951 roku.













