Amato był wiceprzewodniczącym Konwentu Europejskiego, powołanego do opracowania szkicu konstytucji UE. w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika "La Stampa" polityk oświadczył, odnosząc się do rezultatów ubiegłotygodniowego szczytu UE, że "nie można przeć ku unii fiskalnej bez dążenia do większej unii politycznej", - Poza tym konieczne jest, aby przywódcy UE przestali mówić codziennie, że Europa leży na łożu śmierci - dodał były szef włoskiego rządu. "Im częściej tak mówią, tym bardziej pogłębiają chorobę, która nie jest śmiertelna" - ocenił. Mówiąc o głoszonej przez kanclerz Merkel koncepcji zacieśnienia dyscypliny finansowej w państwach unijnych Amato zauważył, że "to nie jest nic miłego widzieć, iż stosunki między krajami europejskimi oparte są na przymusie". Amato uważa tę metodę za "niebezpieczną", bo - jego zdaniem - "nie może być mowy tylko o rygorze, kiedy potrzeba przede wszystkim wzrostu". - Nie mamy zbyt wiele czasu - oświadczył były włoski premier, według którego priorytetem powinno być ożywienie gospodarki poszczególnych krajów. Trzeba wiedzieć - dodał - że bardziej liczy się wzrost i rozwój od reguł, które "tak bardzo pasjonują Angelę Merkel". Amato skrytykował sprzeciw niemieckiej kanclerz wobec emisji euroobligacji i obligacji stabilizacyjnych strefy euro. Odnosząc się do stosowanego powszechnie angielskiego określenia obligacji - "bond" - Amato przypomniał, że kanclerz była już pytana o to, czy nie podoba się jej również James Bond.