Były premier uważa, że obalenie Husajna było właściwą rzeczą. Przeprosił za - jak je nazwał - błędy w planowaniu i działaniach wywiadowczych przed wojną i w przygotowaniach do obalenia irackiego dyktatora. "Mogę powiedzieć, że przepraszam za fakt, iż otrzymane przez nas dane wywiadowcze były mylne, ponieważ nawet jeśli używał on broni chemicznej na dużą skalę przeciwko własnemu narodowi, programu tego w takiej formie, w jakiej myśleliśmy, że istniał, nie było" - wyjaśnił Blair w programie Global Public Square (GPS) Fareeda Zakarii. Blair odniósł się w ten sposób do twierdzeń, że reżim Husajna miał broń masowego rażenia, których to twierdzeń rządy USA i Wielkiej Brytanii używały, by uzasadnić inwazję na Irak. Tymczasem okazało się, że dane wywiadowcze, na których oparto te twierdzenia, były fałszywe. Były premier nie złożył jednak pełnych przeprosin za wojnę. Trudno mu "przepraszać za obalenie Saddama"; według niego "nawet dziś, w 2015 roku, jest lepiej, że Saddama nie ma, niż gdyby był". Natomiast w twierdzeniach, że inwazja na Irak i wojna w tym kraju spowodowały powstanie Państwa Islamskiego, "są ziarna prawdy". "Oczywiście nie można powiedzieć, że ci z nas, którzy usunęli Sadama w 2003 roku, nie ponoszą odpowiedzialności za sytuację w 2015 roku" - zaznaczył Blair. Dodał, że arabska wiosna również odegrała rolę w destabilizacji, która pozwoliła na rozwój fundamentalistycznego ugrupowania bojowników. Przeprosił, jak wcześniej, za niedociągnięcia i błędy w planowaniu powojennym. Wojna w Iraku i upadek reżimu pogrążyły kraj w chaosie krwawych walkach między szyitami a sunnitami oraz doprowadziły do powstania Al-Kaidy w Iraku, prekursorki ISIS, obecnego IS, które kontroluje wielkie połacie tego kraju oraz część Syrii. Część byłych oficerów armii irackiej, członków sunnickiej mniejszości, która czuje się marginalizowana przez szyicki rząd popierany przez Zachód, została strategami IS. Decyzja Blaira o wysłaniu brytyjskich wojsk do Iraku jest nadal w Wielkiej Brytanii żywą kwestią polityczną. Sześcioletnie dochodzenie w sprawie konfliktu jeszcze nie zostało opublikowane, a sprawa udziału w wojnie kosztowała laburzystów utratę władzy w 2010 roku. W Iraku w latach 2003-09 poległo 179 brytyjskich żołnierzy. Krytycy wojny liczą na to, że dochodzenie stwierdzi, iż Blair zdecydowany był poprzeć prezydenta USA George'a W. Busha niezależnie od zdania opinii publicznej, parlamentu i prawników. W szerszym sensie Blair uważa, że debata na temat zachodniej interwencji pozostaje nierozstrzygnięta. "Próbowaliśmy interwencji i skierowaliśmy oddziały do Iraku; spróbowaliśmy interwencji bez wysyłania żołnierzy do Libii; i próbowaliśmy w ogóle nie interweniować, domagając się zmiany reżimu w Syrii. Nie jest dla mnie jasne, czy, nawet jeśli nasza polityka nie zadziałała, następne strategie będą lepsze" - powiedział. Wywiad z Blairem przeprowadzony przez Zakarię poprzedza specjalny program CNN "Long Road to Hell: America in Iraq" (długa droga do piekła: Ameryka w Iraku), który zostanie nadany w poniedziałek przez CNN International.