Sharif - według rządowych źródeł w Islamabadzie - znajduje się obecnie w drodze do Dżuddy. Arabia Saudyjska przyjęła go już w 2000 roku - po obaleniu rządu Sharifa w 1999 roku przez obecnego prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa - i obecnie ponownie zaoferowała mu azyl. Deportacja nastąpiła w pięć godzin po lądowaniu w poniedziałek rano samolotu Sharifa w Islamabadzie, gdy powrócił do Pakistanu po ponad siedmiu latach wygnania. Były premier spędził prawie dwie godziny w samolocie, gdzie rzekomo władze imigracyjne namawiały go by udał się na wygnanie. Sharif miał odrzucić ofertę i został zatrzymany. Wcześniej pakistańska policja użyła gazów łzawiących by rozpędzić tłum kilkuset zwolenników Sharifa, demonstrujących pod lotniskiem i usiłujących sforsować barierki. W starciu z policją rannych zostało 5-7 osób. W ostatnich dniach - według agencji Reutera - zatrzymano ponad cztery tysiące zwolenników byłego premiera. W końcu sierpnia pakistański Sąd Najwyższy zgodził się na powrót Sharifa do kraju. Po utracie władzy Nawaz Sharif został skazany na dożywocie w procesie, w trakcie którego zarzucono mu m.in. korupcję, zdradę i defraudacje. Został następnie zwolniony z więzienia, a rząd Pakistanu poinformował, że darowano mu resztę kary. Musiał jednak oddać majątek wartości 8,3 mln dolarów i zobowiązać się do nieuczestniczenia w życiu politycznym przez 21 lat. Po ogłoszeniu decyzji Sądu Najwyższego Sharif - przebywający wówczas w Londynie - zapowiedział, że zamierza wrócić do kraju i kontestować zaplanowane jeszcze na ten rok wybory prezydenckie, aby usunąć ze stanowiska obecnego przywódcę Pakistanu Perveza Musharrafa. (PAP)