O wyrzuceniu byłego premiera Estonii Taaviego Roivasa z pokładu samolotu rozpisują się estońskie media. Roivas miał towarzyszyć szefowi tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Margusowi Tsahknie w podróży i wizycie w Japonii. Były szef rządu nie doleciał jednak docelowego punktu delegacji, bo w Helsinkach został wyciągnięty przez policję z samolotu po tym, jak wdał się w sprzeczkę z personelem linii lotniczych. Policja wyprowadziła byłego premiera Estonii z samolotu Jak donoszą media, w ocenie świadków zdarzenia były premier Estonii już na lotnisku był "znacznie nietrzeźwy". MSZ Estonii przyznało, że wiedzą o incydencie z policją, jednak nie wiedzą, co było powodem interwencji służb. Liisa Toots odpowiedzialna za PR resortu podkreśliła, że członkowie delegacji biznesowej "sami organizują i opłacają swoje podróże", a Roivas "nie był członkiem oficjalnej świty" ministra spraw zagranicznych. Były premier Estonii zaprzecza doniesieniom Taavi Roivas w rozmowie z estońskimi mediami przyznał, że rzeczywiście incydent z policją na lotnisku w Helsinkach miał miejsce. Jednak były premier zaprzeczył wszelkim doniesieniom mówiącym o tym, że był pod wpływem alkoholu i nazwał je "oszczerstwami". Zdaniem Roivasa powodem sprzeczki z personelem samolotu było korzystanie z laptopa podczas lotu. - Wdałem się w kłótnię ze stewardesą podczas lotu relacji Tallinn-Helsinki, ponieważ używałem laptopa podczas lotu. Rzekomo z tego powodu odmówiono mi wejścia na pokład następnego samolotu lecącego do Japonii - przyznał w rozmowie z Elu24.postimees. Co więcej, były szef rządu Estonii dodał, że złożył skargę na firmę lotniczą Finnair i zażądał od niej odszkodowania. Źródła: News.err, Elu24.postimees *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!