86-letni dziś generał dokonał przewrotu w 1982 roku. Jest sądzony za masakry rdzennej ludności indiańskiej i celowe wyniszczanie ich terytoriów z pomocą wojska.- Czyny Jose Efraina Riosa Montta dowodzą ludobójstwa (...) i powinna zostać orzeczona stosowna kara - oświadczył sędzia Jazmin Barrios odczytując werdykt. Skazany może składać apelację. Efrain Rios Montt jest pierwszym przywódcą Ameryki Łacińskiej skazanym za takie zbrodnie. Według danych ONZ w czasie toczonej od 1960 do 1996 roku wojny domowej w Gwatemali zginęło bądź zaginęło ponad 200 tysięcy ludzi, głównie Majów. Z powierzchni ziemi usuwano całe wsie, ich ludność mordowano. Prokuratura dopatrzyła się związków generała z wymordowaniem 1.771 Ixilów, odłamu Majów zamieszkujących Gwatemalę. Zdaniem oskarżycieli to właśnie Rios Montt nadzorował przebieg operacji wojska, jednostek paramilitarnych i urzędników państwowych, gdyż zarzucał Ixilom udzielanie wsparcia partyzantce. Od wielu lat władze Gwatemali poddawano krytyce za bezczynność lub niechęć w ściganiu przedstawicieli sił rządowych i sprzymierzonych z nimi jednostek paramilitarnych, które w czasie trwającej 36 lat wojny domowej z lewicową partyzantką stosowały taktykę spalonej ziemi: wkraczały do zamieszkanych przez Majów wsi, dokonywały tortur i gwałtów, mordowały bezbronną ludność, w tym kobiety i dzieci. Pomimo serii dochodzeń międzynarodowych, które dowiodły odpowiedzialności Riosa Montta za popełnione zbrodnie, generał przez 15 lat zasiadał w parlamencie, a immunitet pozwalał mu na unikanie procesów. Dopiero w 2011 roku stracił mandat i władze Gwatemali nałożyły na niego areszt domowy. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że postawienie go przed sądem to symboliczne zwycięstwo ofiar dyktatury z lat 1982-1983.