Cody Hively w koledżu startował w zawodach w dziesięcioboju. W ostatnich latach zajmował się aktorstwem. Pierwsze niepokojące objawy pojawiły się u niego w styczniu 2022 roku. Czuł mrowienie w nogach i rękach. Przypuszczał jednak, że to ze względu na zmęczenie po intensywnych treningach na siłowni. Kolejne symptomy pojawiły się około tydzień po treningu, na którym Hively robił przysiad z ciężarem około 160 kg. Miał problem ze wstaniem z miejsca. Czuł także zdrętwienie w okolicach ramion. Z czasem nie mógł m.in. podnieść rąk. 3 i 4 lutego, ze względu na postępujące poczucie odrętwienia, udał się do dwóch lekarzy. Od obu usłyszał taką samą diagnozę - przepuklina dyskowa. Mężczyźnie zalecono, aby poczekał tydzień na wizytę u neurologa. Zdecydował się jednak polecieć do Columbus, by zajęli się nim lekarze ze szpitala w pobliżu rodzinnego domu. Drętwienie postępowało do tego stopnia, że potrzebował wózka inwalidzkiego na lotnisku, aby wsiąść i wysiąść z samolotu. Nie mógł nawet mrugać 6 lutego lekarz z oddziału ratunkowego ostatecznie zdiagnozował u mężczyzny zespół Guillaina-Barrégo. Cody w ciągu kilku dni został całkowicie sparaliżowany. Pozostawał przytomny i świadomy, ale nie mógł samodzielnie oddychać. Został podłączony do respiratora. Nie mógł mówić, przełykać ani mrugać. Pomagały mu pielęgniarki, które nawilżały mu oczy. Mężczyzna był karmiony poprzez sondę. - Byłem w pełni świadomy, nie w śpiączce - powiedział w rozmowie z portalem "Insider". - Byłem zamknięty we własnym ciele. Pielęgniarki musiały przychodzić i próbować odgadnąć, czego potrzebuję - dodał. 26-latek pozostawał sparaliżowany na oddziale intensywnej terapii do 17 marca. Długotrwałe podłączenie do respiratora skutkowała poważnym zapaleniem płuc. Na zespół Guillaina-Barrégo zapada kilka tysięcy Amerykanów rocznie. Nie jest do końca jasne, co wywołało chorobę. Lekarze twierdzą, że zespół rozwija się po przebyciu infekcji. Mężczyzna przyznał, że kilka tygodni przed pierwszymi objawami otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19. Cody w rozmowie z "Insiderem" stwierdził, że nigdy nie miał wątpliwości, czy przeżyje. Powiedział, że jego lekarze byli optymistami, ponieważ większość osób z Guillain-Barré, przynajmniej częściowo, zdrowieje po miesiącach lub latach. Rok od paraliżu. Trwa walka o powrót do zdrowia Rok po paraliżu Cody Hively pracuje nad powrotem do pełni zdrowia. Gra w halową piłkę nożną i jeździ na snowboardzie. Nadal korzysta z usług fizjoterapeuty, z który pracuje nad prawidłowym utrzymywaniem równowagi. Bierze również udział w terapii logopedycznej i ma nadzieję, że odzyska pełny zakres ruchów twarzy, aby mógł wrócić do aktorstwa. Hively dzieli się swoim doświadczeniem, aby pomóc innym walczącym z zespołem Guillaina-Barrégo. Jeden z jego filmów na TikTok-u został obejrzany 4 miliony razy.