Od pierwszego kwietnia na światowe rynki miałoby trafiać milion dwieście tysięcy baryłek ropy więcej niż dotychczas. Dodatkowo Meksyk, który nie należy do OPEC miałby zwiększyć produkcję o dziewięćdziesiąt tysięcy baryłek dziennie. Po ubiegłorocznej decyzji państw OPEC o ograniczeniu wydobycia ropy, baryłka ropy na światowych rynkach osiągnęła zawrotną cenę. W USA za baryłkę płacono dziś prawie trzydzieści jeden dolarów. Zwiększenie wydobycia oznaczałoby, że cena baryłki mogłaby spaść nawet o ponad pięć dolarów. Ostateczną decyzję podejmą jednak kraje OPEC podczas posiedzenia w Wiedniu pod koniec marca. Dziś kolejny raz ceny paliw podnieśli krajowi monopoliści. Powodem nie są jednak ceny na światowych rynkach ani nawet rosnący kurs dolara. To reakcja na kolejną - już drugą w tym roku - podwyżkę akcyzy.