- To oczywiście jest dobra wiadomość. Przede wszystkim chciałem wyrazić wielki szacunek i uznanie dla swojego konkurenta, pana Mario Mauro - powiedział Buzek w niedzielę wieczorem. Dodał, że oceniać tę decyzję jest mu niezręcznie, tym bardziej, że jej skutki są dla niego bardzo ważne. Buzek podkreślał, że zarówno on, jak i Mauro, prowadzili bardzo mocną kampanię przez ostatnie dni, spotykali się codziennie z grupami politycznymi z różnych krajów w ramach Europejskiej Partii Ludowej i rozmawiali o najważniejszych problemach stojących przed PE i przed UE. - Byłem optymistą, powiem szczerze, bo głosy po tych intensywnych rozmowach były na ogół dobre, ale oczywiście w demokracji nigdy nic nie wiadomo - powiedział. - Gdyby takie konkretne, tematyczne rozmowy były w polskiej polityce, byłoby to z pozytywnym skutkiem dla niej - zauważył. Buzek zaznaczył, że podczas tych rozmów często prezentował polskie stanowisko w wielu sprawach - "by stało się jasne i otwarte dla wielu członków PE". - Ale musimy zawsze umieć przetłumaczyć polskie stanowisko na język potrzeb i interesów europejskich. To się da robić i musi się udawać w przyszłości - wskazał. Dodał, że poza rozmowami, bardzo ważne znaczenie miały działania polskiego rządu i premiera Donalda Tuska - rozmowy z premierami innych krajów a przede wszystkim z przewodniczącymi partii, które wchodzą w skład EPL. Zaznaczył także, że niezależnie od różnych głosów opozycji, bardzo ceni jej wyraźne poparcie dla jego kandydatury. - To nie tylko ze strony rządu, partii koalicyjnych, których poparcie było dotąd kluczowe, ale także ze strony pana prezydenta, któremu chcę bardzo podziękować. To poparcie - pana prezydenta i opozycji - jest bardzo ważne, szczególnie teraz, przed głosowaniem 14 lipca - powiedział Buzek. - Tak naprawdę, niezależnie od zastrzeżeń opozycji co do ważności funkcji, którą mam szansę objąć, (opozycja - red.) zdecydowanie mnie popiera i partie opozycyjne wyraźnie o tym mówią w każdym wystąpieniu na forum zagranicznym. To jest bardzo cenne - trudniej by nam było o końcowy sukces, który jest jeszcze przed nami, gdyby opozycja tak właśnie się nie zachowywała - zaznaczył b. premier. Pytany, czy wie dlaczego Mauro zrezygnował, wskazał że trudno mu powiedzieć, bo jeszcze z nim nie rozmawiał. Zapowiedział, że prawdopodobnie jeszcze w niedzielę telefonicznie porozmawia z Mauro. - Mamy takie bardzo przyjazne relacje, chociaż kampania była normalna, konkurowaliśmy ze sobą. Być może uznał, że jego szanse zmalały. Być może były jakieś inne powody - trudno mi powiedzieć. Na pewno także rozmowy polsko-włoskie na najwyższym szczeblu miały tutaj duże znaczenie i mogły na to wpłynąć, a także rozmowy we frakcji - dodał Buzek. Pytany o uzasadnienie decyzji Mauro, w której włoski eurodeputowany wyjaśnia, że rezygnuje z kandydowania, by podczas głosowania 7 lipca uniknąć "niepotrzebnego i szkodliwego rozłamu", Buzek ocenił, że "pewnie byłoby trochę goryczy wśród tych, którzy głosowaliby na kandydata przegranego".