- Stąd już nie ma odwrotu: wzywam pułkownika Kadafiego, aby przyznał to i wyciągnął konsekwencje - oświadczył szef PE w komunikacie prasowym. - Jestem wstrząśnięty ostatnimi doniesieniami z Libii. Wzywanie ludzi, by wystąpili przeciwko demonstrantom, i nakazywanie wojsku, by użyło siły przeciwko nim, nie jest niczym usprawiedliwione. Nawet więcej, decyzja o użyciu śmiercionośnej broni przeciwko własnemu narodowi jest aktem nieludzkiej brutalności - podkreślił Buzek. Dodał, że "wszyscy winni okrucieństw będą musieli stanąć przed sądem". Szef PE wezwał także "armię, aby odegrała swą właściwą rolę - obrońcy ludzi". Pochwalił przy tym "odwagę tych żołnierzy, którzy już w ten sposób się zachowali". - Wspólnota międzynarodowa musi zareagować. Oczekuję, że Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjmie konkretne środki w celu przeciwdziałania dalszemu rozlewowi krwi. Liga Arabska musi także wypełnić swą właściwą rolę w zapobieżeniu dalszej przemocy - dodał. Buzek zaznaczył, że "Unia Europejska jest gotowa działać na pierwszej linii - poprzez egzekwowanie decyzji Rady Bezpieczeństwa, niesienie nagłej pomocy Libijczykom czy wprowadzanie skutecznych sankcji przeciwko sprawcom represji". - Musimy być przygotowani nie tylko na wspieranie zmian w Libii", ale również na odpowiedź w przypadku "ewentualnego kryzysu humanitarnego - powiedział szef PE. - Naszym obowiązkiem jest bronić godności ludzi, bronić godności ludzkiego życia - dodał.