- Europa została zbudowana na porozumieniu francusko-niemieckim i na zupełnie nowym podejściu do stosunków dwustronnych. Dalszym elementem było bardzo ważne pojednanie polsko-niemieckie. Trwało bardzo długo, bo od 1965 r. (listu biskupów polskich do biskupów niemieckich - red.) do 1989 r. (historycznego spotkania Helmuta Kohla i Tadeusza Mazowieckiego w Krzyżowej - red.). Bez niego nie byłoby otwarcia UE na kraje Europy Środkowowschodniej - podkreślił Jerzy Buzek. - Teraz Europa oczekuje pojednania między Rosją a krajami Europy Środkowowschodniej i bałtyckimi. I tu Polska jest kluczem. Zbliżenie polsko-rosyjskie będzie trwało latami i nie należy mówić o szybkim sukcesie - dodał. Buzek powiedział, że liczy na to, iż wszystkie historyczne dokumenty odnoszące się do historii stosunków polsko-rosyjskich zostaną z czasem opublikowane i że sytuacja w zakresie przestrzegania w Rosji elementarnych praw człowieka poprawi się. Zauważył, że mimo wszystko, obecna Rosja jest inna niż 10-15 lat temu. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego nazwał wizytę prezydenta Miedwiediewa w Polsce "dobrym sygnałem". Zastrzegł, że zbliżenie UE z Rosją musi nastąpić na bazie europejskich standardów i norm. Choć sytuacja w Rosji poprawiła się w tym względzie, to jednak wciąż pozostawia wiele do życzenia. Paradoksalnie zbliżeniu UE z Rosją sprzyja gospodarczy kryzys z lat 2008-09 ponieważ "przestraszeni chętniej trzymają się razem". W czasie poniedziałkowego spotkania ze studentami w London School of Economics and Political Science, Buzek powiedział ironicznie, że "Rosja to wciąż Europa mimo, iż ma nieco odmienne podejście do demokracji", czym rozbawił salę. Pytany o to, czy w przyszłości widziałby Rosję w UE odpowiedział, że perspektywy, iż tak się stanie ocenia tak samo, jak w szanse na to, że protestant zostanie premierem Polski, a zatem jako niezbyt duże. Wypowiedź ta spodobała się publiczności, ponieważ wiadomo, że Buzek jest protestantem i że był polskim premierem. Na wieczornym spotkaniu z Polonią w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, Buzek pytany o położenie Polaków na Litwie odparł, że jest to "duży dramat". Jego zdaniem "polski MSZ w sposób nieuzasadniony zaczął bardzo twardo stawiać sprawę (dyskryminacji Polaków - red.)". Spowodowało to według niego "duże napięcie w stosunkach polsko-litewskich", które dla Polski jest "fatalne" i "niepotrzebne". Nie wykluczył, że sprawą Polaków na Litwie zajmie się Komisja Europejska, choć nie ma wątpliwości, iż byłoby lepiej, gdyby sprawa została rozwiązana na bazie dwustronnych stosunków międzypaństwowych. Zaznaczył, że przedstawiciele władz litewskich, których zna "bardzo chcą tę sprawę załatwić, ponieważ wiedzą, że jest niekorzystna dla Litwy". Problem polskiej mniejszości na Litwie nazwał "złożonym". O ile Litwini, w jego ocenie, nie mają problemów z Polakami, to mają je z mniejszością rosyjską (liczącą ok. 250 tys. osób, czyli ok. 8. proc. ogółu ludności, wobec 5,6 proc. w przypadku Polaków - red.), której w przypadku przyznania praw Polakom musieliby przyznać te same prawa. W Londynie Buzek otworzył w poniedziałek nową siedzibę Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Mieści się w dawnym budynku należącym do Partii Konserwatywnej przy eleganckim Smith Square, w bliskiej odległości od parlamentu. Budynek przemianowano na Europe House. W 1987 r. w budynku świętowała swoje trzecie z rzędu wyborcze zwycięstwo konserwatywna premier Margaret Thatcher, którą pod koniec rządów oskarżano o antyeuropejską obsesję i odsunięto od władzy w wyniku wewnątrzpartyjnego przewrotu. Dla Jerzego Buzka przejęcie dawnej siedziby eurosceptycznych torysów na cele instytucji europejskich jest kolejnym dowodem na to, że "Europa jest fantastycznym pomysłem". Forum: Co sądzisz o wizycie Miedwiediewa w Polsce?