solidaryzował się w cierpieniu z rodzinami ofiar tragedii. - Jest to dzień żałoby dla społeczności politechniki Virginia Tech oraz dzień smutku dla całego narodu - powiedział amerykański prezydent. Jeszcze przed wizytą w Blacksburgu, Bush wydał rozporządzenie, aby w całym kraju na znak żałoby opuścić flagi do połowy masztu. Prezydent Bush apelował do dotkniętych masakrą, aby nie dali się pokonać złu. - Ludzie, których nigdy nie spotkaliście, modlą się za was - powiedział. W tych modlitwach jest moc, prawdziwa moc. W takich czasach jak te, możemy znaleźć pociechę w łasce i opatrzności kochającego Boga - dodał. W swoim przemówieniu prezydent USA wskazywał na solidarność społeczności akademickiej, widoczną w przytoczonych przez niego cytatach z internetowych blogów studenckich. W obliczu takiej tragedii z solidarności tej należy czerpać siłę i w niej szukać oparcia - tłumaczył Bush. Prezydent USA odebrał również od rektora uczelni Charles'a Steger'a sprawozdanie z dochodzenia w sprawie strzelaniny. Tymczasem federalne Biuro ds. Alkoholu, Wyrobów Tytoniowych, Broni Palnej oraz Materiałów Wybuchowych oddelegowało do Blacksburga 12 ekspertów, aby zbadali okoliczności zbrodni. Kolejnych 15 śledczych wysłało FBI. Sprawcą poniedziałkowej masakry na politechnice Virginia Tech był 23-letni student z Korei Południowej Cho Seung Hui. Morderca odebrał sobie życie na miejscu zbrodni.