- 11 września zmienił sposób, w jaki widzimy świat. 11 września nauczył nas, że Ameryka musi stawiać czoło zagrożeniom, zanim dosięgną one naszych brzegów - powiedział prezydent. Jak poprzednio, Bush przedstawił walkę z islamskim terroryzmem jako najważniejszą, także ideologiczną, konfrontację naszych czasów, w której totalitarna wizja islamskich fundamentalistów rzuca wyzwanie siłom demokracji i wolności. - Ta walka została nazwana starciem cywilizacji. W rzeczywistości, jest to walka o cywilizację - powiedział prezydent USA. Przypomniał, że Stany Zjednoczone próbują stworzyć warunki do rozwoju demokracji w krajach świata arabskiego, aby usunąć glebę sprzyjającą terroryzmowi. - Jeżeli nie pokonamy naszych nieprzyjaciół teraz, pozwolimy, aby nasze dzieci stanęły w obliczu Bliskiego Wschodu opanowanego przez państwa terrorystyczne i radykalnych dyktatorów uzbrojonych w broń nuklearną - ostrzegł Bush. - Ameryka nie chciała tej wojny i każdy Amerykanin pragnie, żeby się skończyła. Ja także. I nie będzie skończona, dopóki albo my, albo ekstremiści nie wyjdą z niej zwycięsko - oświadczył amerykański przywódca. Chociaż administracja zapowiadała przed wystąpieniem Busha, że będzie ono pozbawione akcentów politycznych, prezydent znaczną jego część poświęcił wojnie w Iraku, która dzieli amerykańskie społeczeństwo i jest coraz ostrzej krytykowana. - Nasi wrogowie w Iraku są twardzi i pełni poświęcenia. Ale my i nasi sojusznicy także - oznajmił Bush, raz jeszcze podkreślając, że wojska amerykańskie nie opuszczą Iraku, dopóki nie dojdzie tam do pokoju i stabilizacji. - Nie wycofamy się, aż zadanie nie będzie wykonane. Największym błędem byłoby wyobrażać sobie, że jeżeli wyjdziemy z Iraku, wrogowie zostawią nas w spokoju - powiedział. Swoje przemówienie prezydent zakończył apelem o jedność Amerykanów w walce z terroryzmem. - Zwycięstwo w tej wojnie będzie wymagało zdecydowanych wysiłków zjednoczonego kraju. Musimy więc odłożyć na bok dzielące nas różnice i pracować razem, aby zdać egzamin, który wyznaczyła nam historia. Pokonamy naszych wrogów - powiedział Bush. Przemówienie Busha zamknęło cykl uroczystych obchodów piątej rocznicy 11 września.