odniósł się też do spraw tolerancji, demokracji i praw człowieka w niektórych krajach Azji oraz zaapelował o kontynuowanie walki z terroryzmem i "niezachwiane" zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa wielkiego makro-regionu wokół Oceanu Spokojnego. Bush odniósł się z optymizmem do wojny w Iraku i wezwał inne kraje, by nie odwracały się od tego kraju. - Odniesiemy sukces w Iraku - zapowiedział. Amerykański prezydent wezwał kraje pierścienia wokół Pacyfiku, by przewodziły wysiłkom na rzecz osiągnięcia globalnego porozumienia handlowego. Zadeklarował, że Stany Zjednoczone "wykażą wolę i elastyczność" niezbędną dla pomyślnego zakończenia rundy Doha, trwającej od wielu lat w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO). Podkreślił, że najlepszą drogą do otwarcia rynków jest doprowadzenie do przełomu w znanych pod nazwą "rundy Doha" globalnych negocjacjch handlowych, pozostających od dawna w impasie. - Stany Zjednoczone są zdecydowane wykorzystać tę sposobność, ale potrzebujemy partnerów z tego regionu, by wsparli nas w przewodzeniu tym wysiłkom - powiedział. Zastrzegł się jednak, że istnieją "niechętne" kraje, które mogą doprowadzić do fiaska rundy. - Żaden pojedynczy kraj nie jest w stanie zapewnić (rundzie) Doha sukcesu, ale jest jednak grupa krajów, które nie chcą wnieść niezbędnego wkładu, w wyniku czego mogą doprowadzić do jej fiaska - podkreślił. Bush odniósł się do Rosji i Chin, przypominając ich przywódcom, uczestniczącym również w szczycie APEC, by szanowali zasady demokracji i zezwalali na więcej swobód. Zwracając się do Chin, których przywódcy przybyli już do Sydney, Bush zaapelował, by kraj ten uczynił z Igrzysk Olimpijskich, które gościć będą w 2008 roku, swe okno wystawowe na świat, prezentujące jak największą otwartość polityczną i tolerancję. Bush zażądał natychmiastowego zwolnienia działaczy społecznych i politycznych więzionych w Myanmarze (d. Birma) i wezwał rządzącą tam juntę do zaprzestania "ataków na działaczy pro-demokratycznych". - Musimy naciskać na reżim w Birmie, by zaprzestał aresztowania, nękania i atakowania działaczy pro-demokratycznych za organizowanie i uczestniczenie w pokojowych demonstracjach - powiedział. Prezydent USA wezwał też do przeprowadzenia "wolnych i sprawiedliwych" wyborów w Tajlandii.