Pierwszym etapem drugiej podróży Busha na obszary dotknięte kataklizmem była stolica Luizjany Baton Rouge, gdzie odwiedził najpierw gromadzące ofiary huraganu światowe centrum modlitewne Bethany, a następnie złożył wizytę w ośrodku koordynacji pomocy, dziękując pracownikom służb ratowniczych i pomocowych za ich ofiarność. - Myślę, że możecie szczycić się tym, iż uratowaliście wiele istnień ludzkich - powiedział prezydent. Obiecał, że uczyni wszystko, by usprawnić i poprawić działania władz. - Wiem, że nie jest tak jak trzeba, poprawimy to, a tam gdzie jest jak trzeba, będziemy kontynuować. I jest to tylko początek wielkich wysiłków - powiedział prezydent. W obu miejscach obecna była także gubernator Luizjany pani Kathleen Blanco, która jednak w centrum modlitewnym pozostawała w oddaleniu od prezydenta, a w trakcie spotkania z ratownikami odnosiła się do niego z dużym chłodem. Jej zachowanie odzwierciedlało niewątpliwie krytycyzm, z jakim władze stanowe odnoszą się do biurokratycznych opóźnień i zaniedbań ze strony władz federalnych. Drugim etapem podróży był stan Mississippi, gdzie w zniszczonym przez żywioł mieście Poplarville Bush odwiedził obszar klęski i jego mieszkańców, a następnie spotkał się z przedstawicielami instytucji pomocowych. Potem, w tym samym mieście, prezydent rozmawiał w cztery oczy z senatorem Trentem Lottem, reprezentującym w Senacie stan Mississippi. Lott, mimo, iż jest członkiem tej samej Partii Republikańskiej co prezydent, również odniósł się chłodno i sceptycznie do dotychczasowych wysiłków władz federalnych, podkreślając potrzebę ich zwiększenia. - Domagam się pomocy dla ludności Mississippi, walczącej ze skutkami huraganu Katrina - powiedział senator po spotkaniu z prezydentem. Podkreślił, że "odbudowa wymagać będzie nadzwyczajnych wysiłków w sferze publicznej i prywatnej, których nie powinny hamować inne kwestie, związane ze znacznie mniejszymi nieszczęściami". W Waszyngtonie przywódca Demokratów w Senacie Harry Reid oświadczył że "uczyniono poważne błędy" i poparł projekt powołania specjalnej komisji do zbadania popełnionych nieprawidłowości i zaniedbań, analogicznej do tej, jaką powołano po zamachach z 11 września 2001 r. Przywódca republikańskiej wiekszości w Senacie Bill Frist zapowiedział, że przywódcy kongresowi spotkają się we wtorek z Bushem w Białym Domu. Tymczasem burmistrz Nowego Orleanu poinformował, że w ataku huraganu Katrina na południowe wybrzeże USA mogło zginąć nawet 10 tys. osób. - To nie są nieuzasadnione obawy - przyznał. 100 kilometrów od zdewastowanego Nowego Orleanu, w Saint Gabriel nad brzegiem Missisipi, władze przygotowują wielką kostnicę, w której może pomieścić się 5 tysięcy ciał. Żywioł zostawił swój ślad nie tylko w Nowym Orleanie. Wysłannik RMF Jan Mikruta jest dziś w Biloxi w stanie Mississippi. To tam ponad tydzień temu huragan uderzył z największą mocą. Posłuchaj jego relacji: Południowe stany Ameryki stały się obozowiskami dla ocalałych z huraganu. W Teksasie, Alabamie, Luizjanie schronienie znalazło ponad 270 tysięcy ludzi, którzy stracili dach nad głową, głównie w Nowym Orleanie. Zdaniem gubernator Luizjany, dla terenów spustoszonych przez Katrinę potrzebny jest specjalny program pomocy, podobny do Planu Marshalla dla powojennej Europy.