- Jestem w trakcie podejmowania ostatecznej decyzji - poinformował po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. - Ustalona jest jedna sprawa - chcę mieć pewność, że cel misji jest oczywisty i może być zrealizowany. Powiedział, że strategię przedstawi "gdzieś w ciągu przyszłego tygodnia". Nie ujawniał dokładnej daty ogłoszenia planów, ani szczegółów nowej polityki. Zdradził tylko, że jedną z rozważanych opcji jest wysłanie do Iraku większej liczby żołnierzy. Amerykański prezydent wyraził również opinię, że były iracki dyktator Saddam Husajn powinien był zostać stracony "z większą godnością". W związku z okolicznościami wykonania wyroku zaapelował do władz Iraku o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie. Wcześniej Bush za pośrednictwem łącz wideo przez blisko dwie godziny rozmawiał z irackim premierem Nurim al-Malikim. Tematem wideokonferencji była m.in. egzekucja Saddama oraz ogarniająca Irak przemoc na tle wyznaniowym. Amerykańskie media sugerują w piątkowych wydaniach, że planowane przez prezydenta zmiany obejmą także dowództwo armii USA. Sugeruje się, jak podaje agencja Associated Press, iż odwołany ze stanowiska zostanie główny dowódca sił USA w rejonie Bliskiego Wschodu generał John P. Abizaid a także dowódca sił USA w Iraku, generał George Casey. Obaj mieliby utracić stanowiska "w ciągu najbliższych tygodni". Według AP, Abizaida miałby zastąpić admirał William Fallon, dowodzący obecnie flotą USA na Pacyfiku a Caseya - odpowiedzialny dziś za szkolenie irackich sił bezpieczeństwa generał David Petraeus. Zmiany miałyby przekonać krytyków polityki administracji w Iraku, że prezydent przyjmuje nową strategię. Zarówno Abizaid jak i Casey w ostatnim czasie wyrażali poważne zastrzeżenia co do idei zwiększenia liczebności wojsk amerykańskich w Iraku, co ma stanowić ważny punkt "nowej strategii" prezydenta.