Zarówno sam prezydent jak i sekretarz skarbu Henry Paulson uspokajali, że obecne zamieszanie na rynkach finansowych w ostatecznym rozrachunku przyczyni się do poprawy sytuacji. W ub. tygodniu rząd federalny przejął dwie największe instytucje finansowe udzielające kredytów hipotecznych - Fannie Mae i Freddie Mac oraz nadzorował sprzedaż słabnącego Bear Stearns Co. potentatowi finansowemu J.P. Morgran & Co. Bush przyznał, że "korekty na rynkach finansowych mogą być bolesne, zarówno dla osób niepokojących się o ich inwestycje jak i dla pracowników zainteresowanych firm", ale prezydent wyraził przekonanie, że "w dłuższej perspektywie nasze rynki kapitałowe wykażą elastyczność i odporność niezbędną do poradzenia sobie z tymi korektami". Paulson powiedział podczas briefingu w Białym Domu, że "w krótszej perspektywie sprawy nie będą łatwe", ale w dłuższej "poprawi sytuację". Zdaniem Paulsona, nawet poniedziałkowe załamanie kursów na Wall Street było dobrym znakiem ponieważ spadki "nie były tak duże jak się obawiano a wszystko odbyło się stosunkowo spokojnie". - Sądzę, że robimy postęp - dodał.