- Ten termin pozostawia wystarczająco wiele czasu na poważne negocjacje. Jeżeli amerykańska administracja poświęci temu celowi swoje starania, istnieje szansa, by osiągnąć porozumienie i zamknąć tę sprawę. W ten sposób będzie można obejść się bez przejściowych ustaleń - twierdzi Ahmed Korei. W wywiadzie dla egipskiego dziennika "Al-Ahram", Bush zapewnił jednak, że nadal popiera tzw. mapę drogową, plan pokojowy przewidujący utworzenie państwa palestyńskiego, jednak termin jego powołania oddala się w czasie. Według komentatorów Bush stara się w ten sposób załagodzić oburzenie w świecie arabskim z powodu swojej niedawnej wypowiedzi, że nierealne jest wycofanie się Izraela do granic sprzed wojny sześciodniowej z 1967 roku. A to oznaczałoby zachowanie przez Izrael przynajmniej części osiedli żydowskich na ziemiach okupowanych.