Bush zdystansował się również od informacji prasowych a także wypowiedzi głównego dowódcy sił USA w Iraku generała George'a Caseya na temat możliwości rozpoczęcia operacji wycofywania tych sił pod koniec lata bądź na jesieni. Amerykański prezydent ostrzegł, że formalny kalendarz wycofywania mógłby przede wszystkim prowadzić do zmiany taktyki nieprzyjaciela. Bush odrzucił opinię Caseya w sprawie rozpoczęcia redukcji sił USA pod koniec lata - przeciwnie, wręcz zasugerował, że wojska amerykańskie pozostałyby w Iraku do objęcia urzędu prezydenta USA przez jego następcę - 20 stycznia 2009 r. - To będzie długa walka - zaznaczył Bush w wywiadzie dla "USA Today".