Amerykanie ponownie obdarzyli Busha zaufaniem, choć na dwa dni przed zaprzysiężeniem popiera go nieco więcej niż połowa mieszkańców USA. Zobacz: "Ameryka wciąż podzielona" Czy świat stanie się bezpieczniejszy? Jak zostanie rozwiązany problem Iraku? Jak długo potrwa wojna z terroryzmem? Czy uda się zasypać przepaść między USA a Europą Zachodnią? Wreszcie czy Stany Zjednoczone uporają się ze swoimi problemami gospodarczymi? To tylko niektóre pytania z listy spraw do załatwienia. Kariera Busha w obiektywie Polaków interesuje przede wszystkim polityka zagraniczna USA. Czy Bush postawi na dialog z sojusznikami i partnerami na świecie, czy kontynuować będzie jednostronną politykę supermocarstwa, jak chcą jego neokonserwatywni współpracownicy? Czy zmiany zapowiada przejęcie szefostwa Departamentu Stanu (ministerstwa spraw zagranicznych - red.) przez Condoleezzę Rice? Przekonamy się w ciągu najbliższych czterech lat. Zobacz: "Bush po raz drugi" Bush? Nie, dziękuję... Dotychczasowa polityka George'a Busha nie przysporzyła mu zwolenników na świecie. Według sondażu BBC, ponad połowa respondentów uważa, że świat stanie się mniej bezpieczny po ponownym wyborze Busha na prezydenta USA. Sondaż przeprowadzono w 21 krajach, ale tylko w trzech (Polska, Indie, Filipiny) respondenci są przeciwnego zdania niż reszta. Najwięcej krytyki pod adresem Busha mają mieszkańcy Europy Zachodniej, Ameryki Łacińskiej i - co zrozumiałe - krajów muzułmańskich. Zobacz: "Podsumowanie Busha" Wojna z terroryzmem i Irak Ogłoszona po 11 września 2001 wojna z terroryzmem pozostanie priorytetem polityki USA na najbliższe lata. Prestiżową kwestią będzie złapanie Osamy Bin Ladena i doprowadzenie do ustabilizowania sytuacji w Iraku. Czy najbliższe wybory w tym kraju przyniosą uspokojenie sytuacji? Można w to wątpić, ale na pewno USA zrobią wszystko, żeby odnieść tam propagandowe zwycięstwo, pokazać, że demokracja - nawet kulejąca - daje się zaszczepić na arabski grunt. Pesymiści zapowiadają, że Irak może stać się dla Ameryki drugim Wietnamem i wojska USA utkną tam na wiele lat. Otwarta pozostanie kwestia dalszej polityki. Waszyngtońskie "jastrzębie" mogą zechcieć wykorzystać obecność takiej ilości wojsk USA w regionie i pokusić się o zaatakowanie kolejnego kraju z listy "osi zła" - Iranu. A przecież na rozwiązanie czeka też kwestia Korei Północnej... Zobacz: " USA wybierają cele w Iranie" Zimna wojna z Europą Zaostrzenie polityki USA, wojna w Iraku i zapowiedź rozprawy z pozostałymi członkami "osi zła" (Iranem i Koreą Płn.) doprowadziły do gwałtownego pogorszenia się relacji USA z Europą Zachodnią, a także podziałów w samej Europie, na czym ucierpiało NATO i Unia Europejska. Przeciw polityce USA opowiedziały się Francja i Niemcy, poparły ją Wielka Brytania, Hiszpania i Polska. Ameryka zaczęła traktować politykę zagraniczną w jasnych kategoriach dobra i zła, co wynika z filozofii neokonserwatywnej administracji Busha, którą reprezentuje sekretarz obrony Donald Rumsfeld czy Paul Wolfowitz. Uważają oni, że USA powinny walczyć z międzynarodowym terroryzmem i promować demokrację nie oglądając się na innych. Jeśli jakiś kraj chce się przyłączyć, to dobrze. Ale jeśli nie, to Stany Zjednoczone poradzą sobie same. Inaczej patrzą na to Francuzi i Niemcy, którzy opowiadają się ze wielostronną współpracą w rozwiązywaniu problemów światowych. Czy te przeciwstawne poglądy uda się pogodzić? Jeśli Amerykanom uda się przeprowadzić wybory w Iraku i uspokoić sytuację w tym kraju, a także bardziej zaangażować się w rozwiązanie kryzysu bliskowschodniego, jest taka szansa. Ale poprawa w stosunkach transatlantyckich wymaga czasu i dobrej woli z obu stron. Bush a sprawa Polska Według politologów, którzy mniej emocjonalnie niż politycy oceniają wpływ drugiej kadencji Busha na stosunki polsko-amerykańskie, nie będzie to czas przełomu. Nie doczekamy się zniesienia wiz, czy specjalnych stosunków politycznych i gospodarczych. - Nie oczekuję zmian w stosunkach gospodarczych. Mogą nastąpić jakieś ułatwienia wizowe dla biznesmenów i większe zaangażowanie administracji amerykańskiej na rzecz amerykańskich inwestycji w Polsce - mówi INTERIA.PL dyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego Edward Haliżak. Podobnego zdania jest Krzysztof Michałek, amerykanista z UW. Sądzi, że Polska będzie miała małe szanse na zrealizowanie swoich planów i oczekiwań w stosunku do Stanów Zjednoczonych. Bardziej optymistycznie do tej kwestii podchodzą polscy politycy, prezydent Aleksander Kwaśniewski mówił w wywiadzie telewizyjnym: "Skoro Bush wygrał, to mamy 4 lata współpracy z nim, nie da się tych 4 lat przespać, ani zamrozić, albo jakoś tam uciec od tematu. Po drugie myślę, że Europa też wie dobrze, że współpraca z Bushem i Ameryką jest potrzebna choćby po to, żeby marginalizować te siły, które mówią - mówię o neokonserwatystach amerykańskich - przestańcie się zajmować Europą, oni do niczego są niezdolni, zostawcie to muzeum historyczne w spokoju, a bądźmy tutaj prawdziwym przywódcą świata. Dla nas, Europejczyków jest ważne, żeby z administracją Busha współpracować, żeby było więcej współdziałania, mniej izolacjonizmu amerykańskiego i wydaje mi się, że sam George W. Bush będzie to świetnie rozumiał, bo spełniły się jego marzenia". Czy świat polubi Busha? Z historii wynika, że drugie kadencje prezydentów USA z reguły oznaczały prowadzenie bardziej wyważonej i roztropnej polityki. Może tak będzie i w przypadku George'a Busha. Można mieć jednak wątpliwości czy szybko polubią go zwykli mieszkańcy Europy, Bliskiego Wschodu, Ameryki Południowej czy Azji, ale na pewno dużo sympatii mają do niego przywódcy państw, których udział w koalicji antyterrorystycznej spowodował, że USA przymknęły oko np. na łamanie praw człowieka w tych krajach. Na pewno ciepło myślą o Bushu prezydent Rosji, przywódcy Chin, Arabii Saudyjskiej czy Pakistanu. Wątpliwe też czy uda mu się przekonać Amerykanów, którzy głosowali na kandydata Demokratów Johna F. Kerry'ego. Na pewno nie uda się to z twórcą filmu "Fahrenheit 9/11" Michaelem Moorem, który skrzętnie notuje potknięcia i gafy prezydenta USA. Być może za cztery lata stworzy drugą część filmu. Zobacz: "Geneza wpadek Busha"