Pozew dotyczył rozmowy Korwin-Mikkego w programie publicystycznym TVN24. Prezes KNP odniósł się do swojej wcześniejszej wypowiedzi, że nie ma dowodu, że Hitler wiedział o Holokauście. "Nie powiedziałem, że nie wiedział, powiedziałem, że nie ma dowodu" - tłumaczył w TVN24 Korwin-Mikke. Powtórzył także opinię, że gdyby Hitler stanął przed sądem, byłby uniewinniony. Jak uzasadniał sąd, rzeczą oczywistą jest, że informacja, którą przedstawił Korwin-Mikke, jest nieprawdziwa. Sędzia podkreśliła, że Holokaust jest faktem, a Adolf Hitler jest jego twórcą. Zaznaczyła jednak, że sąd oddalił pozew, gdyż wypowiedź Korwin-Mikkego nie jest materiałem wyborczym, ani agitacją wyborczą w rozumieniu Kodeksu wyborczego. "Tylko z tych przyczyn sąd oddalił pozew" - dodała. Komitet wyborczy Polski Razem Jarosława Gowina domagał się zakazania Korwin-Mikkemu rozpowszechniania "nieprawdziwej informacji, że nie ma dowodu, że Adolf Hitler wiedział o Holokauście". Ponadto komitet chciał sprostowania tej wypowiedzi w formie oświadczenia wyemitowanego przed programem publicystycznym TVN24. Paweł Kowal z Polski Razem zapowiedział na Twitterze złożenie apelacji. Korwin-Mikke w rozmowie z dziennikarzem tygodnika "Do Rzeczy" powiedział: "Mordowanie milionów ludzi nie było celem Hitlera. Niech mi pan pokaże chociaż jedno zdanie, które będzie świadczyć o tym, że wiedział o eksterminacji Żydów. Gdyby dziś stanął przed sądem, musiałby zostać uniewinniony".