Służby medyczne mimo apeli, by ludzie pozostali w domach, nie nadążają z udzielaniem pomocy potrzebującym, głównie osobom chorym na astmę i alergikom. Na ulicach Sydney pojawili się ludzie noszący maski, mające blokować wdychanie kurzu. Na początku myślałam, że całe miasto jest w ogniu, było tak czerwono. Szybko włączyłam telewizję, by dowiedzieć się co się dzieje, tak się przestraszyłam - mówiła jedna z mieszanek Sydney. Zdaniem synoptyków, najbliższe dni nie przyniosą poprawy pogody. Nadal wiać będzie silny wiatr - o prędkości dochodzącej do 65 km na godzinę - unoszący w powietrzu wyschniętą z powodu suszy ziemię.