Popularny burmistrz Rio, Eduardo Paes, ukląkł przed monarchą, składając mu należny hołd, a "król Momo" ogłosił swój pierwszy dekret: "Zarządzam pięć dni radości!". Towarzyszyły mu królowa karnawału, pięknie zbudowana, zmysłowa brunetka o długich czarnych lokach Leticia Martins Guimaraes i jako przyboczne - dwie księżniczki karnawału. Od tej chwili do środy popielcowej nad ranem na słynnym sambodromie w Rio współzawodniczyć będą najlepsze szkoły samby: każdy korowód tancerzy liczy zazwyczaj ok. 5 000 osób. Od kilku godzin tańczy jednak całe miasto. W śródmiejskiej Botafogo, dzielnicy rozrywek Barra de Tijuca, wzdłuż Copacabany i właściwie we wszystkich dzielnicach opanowały Rio de Janeiro liczące od kilkuset do kilku tysięcy osób korowody taneczne, które reprezentują niezliczone szkoły samby. Rio dzięki turystom przybyłym, aby uczestniczyć w karnawałowym szaleństwie, zarobiło w zeszłym roku na tej imprezie 665 milionów dolarów. W tym roku liczba turystów przekroczy 900 000. Miasto liczy na dochód ponad 950 milionów dolarów.