W poniedziałek do wydłużającej się listy dołączyło trzech kolejnych posłów, w tym były minister kultury w rządzie Theresy May, Jeremy Wright. Zgodnie z partyjnym regulaminem, głosowanie nad wotum nieufności odbywa się, gdy wnioski o to wyśle co najmniej 15 proc. członków klubu poselskiego partii, co obecnie oznacza 54 posłów. Ale dopóki ten próg nie zostanie osiągnięty, liczba wysłanych wniosków nie jest ujawniana - wspomnianych 27 to ci, którzy albo powiedzieli to wprost, albo bardzo wyraźnie zadeklarowali. Alkoholowe imprezy na Downing Street Wyraźnie jednak widać, że od czasu najpierw zakończenia policyjnego śledztwa, a później publikacji w zeszłym tygodniu raportu urzędniczki służby cywilnej Sue Gray z jej dochodzenia w sprawie odbywających się na Downing Street imprez alkoholowych w trakcie trwania restrykcji covidowych, w Partii Konserwatywnej przybywa posłów opowiadających się za zmianą lidera. A ewentualne odwołanie przywódcy, automatycznie oznaczałoby zmianę na stanowisku szefa rządu. O ile samo osiągnięcie progu 54 listów z wnioskiem wydaje się być coraz bardziej realne, aby Johnson stracił stanowisko, musiałaby później przeciw niemu zagłosować ponad połowa klubu, czyli 180 posłów, a to byłoby bardzo dużym wyzwaniem. Jeśli Johnson wygra takie głosowanie, dałoby to mu ochronę przed następną próbą odwołania na kolejne 12 miesięcy. Johnson został liderem Partii Konserwatywnej oraz premierem w lipcu 2019 r.