Na Fransa Timmerrmansa gotowi byli się zgodzić chadecy z Parlamentu Europejskiego po odpadnięciu Manfreda Webera z wyścigu o stanowisko szefa Komisji. Później wspólnie przywódcy Francji, Niemiec, Holandii i Hiszpanii zaproponowali tę kandydaturę. W tym gronie tylko kanclerz Angela Merkel reprezentowała centroprawicę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na spotkaniu chadeków przed unijnym szczytem nikt nie bronił stanowiska Angeli Merkel. Ten sprzeciw i bunt może oznacza, że maleją szanse Fransa Timmermansa na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej. Schetyna: W EPL brak zgody Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna po spotkaniu EPL poinformował, że "w Europejskiej Partii Ludowej nie ma zgody co do obecnych propozycji personalnych na najważniejsze stanowiska w Unii Europejskiej". "Szykuje się długie i trudne spotkanie Rady Europejskiej" - napisał polityk na Twitterze. W EPL jest siedmiu przywódców, którzy w niedzielę wieczorem na szczycie będą decydować o obsadzie m.in. stanowiska szefa Komisji Europejskiej. Przeciwko Timmermansowi są kraje Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja, Węgry), ale nie mają one możliwości samodzielnego zablokowania jego kandydatury. Jednak jeśli dołączyłoby do nich kilka innych państw, których liderzy są w EPL, wówczas Holender nie miałby większości. Źródła unijne przekonują, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk będzie dążył do tego, aby kandydat na szefa KE został wskazany jednomyślnie.