- Brak funduszy stawia lekarzy w poniżającym położeniu. Nie ma żadnej przejrzystej polityki dla tego systematycznie niedoinwestowanego sektora - powiedział szef bułgarskiego Towarzystwa Medycznego Andrej Kechajow. Według Kechajowa "wielu" spośród 34 tys. bułgarskich lekarzy będzie w tym tygodniu przerywać pracę na godzinę dziennie. Reuters zwraca uwagę, że mimo obietnic w Bułgarii od czasu upadku komunizmu przed 18 laty niewiele zrobiono dla zreformowania nieudolnej, skorumpowanej służby zdrowia. Tysiące bułgarskich lekarzy wyjechały z kraju w minionym dziesięcioleciu, poszukując wyższych zarobków za granicą. Związki zawodowe twierdzą, że zjawisko to nasiliło się jeszcze od czasu wejścia Bułgarii do Unii Europejskiej w ubiegłym roku i że personelu medycznego zaczyna brakować. W zeszłym miesiącu w całym kraju odbywały się wiece pielęgniarek, położnych i laborantek, żądających podwyżek płac i wzywających rząd do powstrzymania exodusu personelu medycznego.