Śledztwo w sprawie torturowania pielęgniarek i palestyńskiego lekarza wszczęto w styczniu tego roku. Po ich uwolnieniu z libijskiego więzienia prokuratura bułgarska oświadczyła, że dochodzenie będzie kontynuowane. Prokuratura bada, czy obywatelki bułgarskie padły ofiarą przestępstwa. Libijskich oficerów podejrzewa się o torturowanie pielęgniarek i lekarza w pierwszym roku po ich aresztowaniu na początku 1999 roku, w celu zmuszenia ich do złożenia samoobciążających zeznań. W czasie libijskiego śledztwa dwie z pięciu z pielęgniarek oraz Palestyńczyk podpisali zeznania, które odwołali podczas rozprawy sądowej w 2004 roku, kiedy skazano ich na karę śmierci. Wtedy poinformowali, że byli poddawani wstrząsom elektrycznym, bici kijami, skakano po nich, a dwie kobiety powiedziały, że zostały zgwałcone. Jedna z pielęgniarek, Nasia Nenowa potwierdziła po powrocie do Sofii, że w czasie śledztwa próbowała popełnić samobójstwo. W czwartek syn libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego Sejf al- Islam przyznał w wywiadzie dla katarskiej telewizji Al-Dżazira, że bułgarskie pielęgniarki i palestyński lekarz byli torturowani w czasie pobytu w więzieniu w Libii. Bułgarki i Palestyńczyk (od niedawna z bułgarskim paszportem) przebywali w libijskim zakładzie karnym od lutego 1999 roku. Uznano ich za winnych umyślnego zarażenia wirusem HIV 438 libijskich dzieci w szpitalu w Bengazi w 1998 roku. W 2004 r. całą szóstkę skazano na karę śmierci, a w grudniu 2006 r. wyrok zatwierdzono. Na początku lipca Najwyższa Rada Sprawiedliwości Libii zamieniła karę śmierci na dożywotnie więzienie. Umożliwiło to ekstradycję skazanych do Bułgarii na podstawie dwustronnego porozumienia o pomocy prawnej z 1984 roku. Po powrocie do kraju 24 lipca pielęgniarki i Palestyńczyk zostali ułaskawieni przez prezydenta Bułgarii Georgi Pyrwanowa. Wszyscy wyrazili gotowość złożenia zeznań w sprawie przeciwko libijskim oficerom. Palestyńczyk, posiadający także obywatelstwo holenderskie, zapowiedział, że zaskarży Libię za zadawane mu tortury i za oszczercze oskarżenia.