Nie będziemy go do niczego zmuszać, ale ministerstwo zrobi wszystko, żeby wyegzekwować decyzję sądu, który orzekł, że dzieci powinny być przekazane matce, obywatelce polskiej - dodała. Według niej dzieci nie powinny być rozdzielane. Obecnie mała Nikoleta znajduje się w Polsce, a jej brat Paweł - w Bułgarii u ojca. Na spotkaniu, do którego nie doszło, Wasilew miał być przekonywany, by zgodził się na rozwiązanie sporu z żoną z udziałem mediatorów z Polski i Bułgarii. Według Taczewej mediacja może przynieść pozytywne rezultaty; obecnie bułgarskie ministerstwo próbuje rozwiązać tą drogą 27 podobnych spraw. Media bułgarskie informują, że Barbara Wasilew przyjedzie w tym tygodniu do Bułgarii, żeby odebrać 7-letniego Pawła. Ton bułgarskich mediów w ostatnich dniach nieco się zmienił. Dziennik "24 czasa" opublikował wywiad z Barbarą Wasilew i zdjęcia małej Nikolety. Zamieścił również wypowiedź przedstawicielki polskich służb socjalnych, że dziecko czuje się dobrze. Dziennik "Minotor" pokazał z kolei zdjęcie zadbanego domu Barbary Wasilew w Dębicy, który kupiła, by mieszkać w nim z dziećmi. Dwa tygodnie temu w bułgarskim mieście Asenowgrad doszło do skandalu po próbie wyegzekwowania decyzji sądu o przekazaniu dzieci matce. Ojciec dzieci sprzeciwił się wykonaniu orzeczenia sądu. Po dramatycznych scenach Polka odzyskała córkę, z którą wyjechała do kraju.