Centroprawicowa GERB zdobyła 25-26 proc. głosów przy około 36- procentowej frekwencji. Lewica z 19-21 proc. głosów będzie miała czterech europosłów. Turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód uzyskał poparcie 13-14 procent głosujących i wyśle do PE dwóch albo trzech eurodeputowanych. Nacjonalistyczna Ataka z około 11 proc. głosów będzie miała prawdopodobnie dwóch posłów, a centroprawicowa Niebieska Koalicja - jednego lub dwóch. Dokładny podział mandatów stanie się jasny po publikowaniu danych Centralną Komisję Wyborczą w niedzielę przed północą. Część socjologów nie wyklucza otrzymania jednego miejsca w PE przez Narodowy Ruch Symeona II, na czele listy którego jest unijna komisarz Meglena Kunewa. Dla Bułgarii wyniki niedzielnych wyborów do PE są ważne przede wszystkich z punktu widzenia wyborów do krajowego parlamentu, rozpisanych na 5 lipca. Pierwsze analizy obserwatorów potwierdzają, że może na nich dojść do sytuacji patowej, w której żadna siła polityczna nie otrzyma niezbędnej większości dla utworzenia rządu, a powołanie koalicji będzie bardzo trudne.