Maksymalne grzywny za przemyt ludzi podniesiono z obecnych 1000 lewów (500 euro) do 20 tys. lewów (10 tys. euro). Jeżeli przemytnik korzysta ze środka transportu, a przewożony jest cudzoziemcem, grzywna może wynieść 30 tys. lewów (15 tys. euro). Jeśli sprawcami przemytu są funkcjonariusze państwowi - celnicy, policjanci graniczni, wojskowi - może dojść do konfiskaty połowy lub całego majątku. Maksymalna kara pozbawienia wolności dla przemytników wzrosła do 10 lat, a dla funkcjonariuszy do 12 lat. Ważną zmianą jest też to, że karalna stała się pomoc nielegalnie przebywającym w kraju cudzoziemcom w pokonaniu terytorium Bułgarii. Jeżeli wykorzystano do tego środek transportu, podlega on konfiskacie. Sprawcom wypadków, w których podczas transportu narażono na niebezpieczeństwo życie przewożonych, grozi maksymalnie 12 lat więzienia. Na Bałkanach przemyt ludzi staje się obecnie zjawiskiem przestępczym na ogromną skalę. Według ekspertów biorą w nim udział byli przemytnicy narkotyków, którzy wykorzystują swe dawne powiązania z gangami działającymi na bałkańskim szlaku narkotykowym z Afganistanu do Europy Zachodniej. Bułgarskie kanały są częścią dużych międzynarodowych struktur, w które zdaniem Interpolu zaangażowanych jest nawet 30 tys. osób. Organizacją kanałów przemytu uchodźców wewnątrz kraju najczęściej zajmują się Arabowie mieszkający na stale w Bułgarii, a wykonawcami są Bułgarzy - poinformowała w ubiegłym tygodniu szefowa MSW Rumiana Byczwarowa. Pod koniec sierpnia na autostradzie w Austrii, niedaleko granicy z Węgrami, znaleziono ciężarówkę z 71 ciałami migrantów. Pięcioro z ośmiu zatrzymanych w tej sprawie przemytników to Bułgarzy. Z Sofii Ewgenia ManołowaZobacz także: