W mikrobusie, należącym do mieszkającego stale w Grecji 46-letniego J.D., strażnicy znaleźli wśród opon samochodowych i paczek z karmą dla psów dwóch około 30-letnich Pakistańczyków. Polak tłumaczył się, że Pakistańczycy dostali się do samochodu bez jego wiedzy, prawdopodobnie na stacji benzynowej. Obywatel polski, który jest handlowcem, regularnie podróżuje tą trasą i nigdy dotychczas nie stwierdzono, by naruszył przepisy - napisano w komunikacie bułgarskiej straży granicznej.