W sześciu regionach na północnym wschodzie zamknięte są wszystkie drogi, a dziesiątki miejscowości są odcięte od świata. Oczyszczanie dróg uniemożliwiają niskie temperatury, silny wiatr i zaspy, miejscami sięgające czterech metrów. Brak elektryczności uniemożliwia tam dostawy wody; nie działają tam telefony komórkowe. Ciężka sytuacja utrzymuje się też we wschodniej i południowej części kraju, gdzie kilkadziesiąt gmin ogłosiło stan klęski żywiołowej. Porty i lotniska w czarnomorskich portach Warna i Burgas są zamknięte. Prawie nieprzejezdne są dwie główne krajowe autostrady. Pociągi kursują z dużym opóźnieniem, a wiele kursów jest odwołanych. To samo dotyczy połączeń autobusowych. Ponad połowa przełęczy górskich w Starej Płaninie, dzielącej kraj na północną i południową część, została zamkniętych. Nie ma dostępu do większości przejść granicznych z Rumunią i Turcją. Minister ds. rozwoju regionalnego Liljana Pawłowa poinformowała, że w sobotę zostaną podjęte próby otwarcia części sieci drogowej. Jako główny czynnik utrudniający prace wskazała niskie temperatury. W sobotę wynoszą one od -8 do -14 stopni Celsjusza. Jedynym działającym lotniskiem w kraju jest lotnisko w Sofii. Loty mają tam jednak ok. godzinne opóźnienia. Z Sofii Ewgenia Manołowa