W wyborach prezydenckich, w których uprawnionych do głosowania jest ok. 6,9 mln osób, będą głosować również Bułgarzy za granicą. W wyborach samorządowych uprawnionych do głosowania jest 6,5 mln obywateli bułgarskich. Porządku i przestrzegania ordynacji wyborczej pilnuje 15 tys. policjantów - poinformowało bułgarskie MSW. Do urzędu prezydenta kandyduje 18 osób. Według przedwyborczych sondaży, największe szanse na zwycięstwo mają: reprezentujący rządzącą centroprawicową partię GERB były minister rozwoju regionalnego Rosen Płewnelijew, kandydat lewicy Iwajło Kałfin oraz kandydatka niezależna, była komisarz unijna Meglena Kunewa. Zacięta walka o stanowiska merów miast między GERB, lewicą, nacjonalistycznymi ugrupowaniami Atak i WMRO oraz lokalnymi koalicjami rozegra się w Sofii, Płowdiwie, Warnie i Burgas. W Razgradzie na północnym wschodzie i Kyrdżali na południu, gdzie przeważa mniejszość turecka, wśród faworytów są kandydaci tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód. W tegorocznych wyborach po raz pierwszy wprowadzono nowe reguły w sposobie głosowania. Na kartkach do głosowania swój wybór można oznaczyć wyłącznie znakiem "x". Centralna Komisja Wyborcza zatwierdziła 12 ważnych wzorów znaku "x". Wszystkie inne spowodują, że głos będzie nieważny. Trudności wyborcom przysporzą też kartki do głosowania, które z powodu dużej liczby kandydatów w niektórych miastach, m.in. w Sofii, mają ponad 1,2 metra długości. Wybory obserwuje 21-osobowa misja OBWE oraz 16 wysłanników Rady Europy.