Jadący z Sofii do Warny autobus firmy transportowej Biomet porwał 33-letni Mirosław Błażew. Oświadczył on, że podłożył w komorze bagażowej bombę i w każdej chwili może ją zdetonować. W rozmowie z policją Błażew powiedział, że domaga się spotkania z niejakim Petyrem Ganewem, który w sierpniu ubiegłego roku spowodował wypadek samochodowy, w którym została ranna dziewczyna Błażewa. Porywacz twierdził, że była ona w ciąży i poroniła. Błażew domagał się ukarania Ganewa - podaje agencja BTA. Autobus zatrzymał się na stacji benzynowej niedaleko Sofii, gdzie rozpoczęto negocjacje z porywaczem. Pasażerowie pozostali w autobusie, ale mogli się kontaktować z rodzinami i znajomymi przez telefony komórkowe. Według bułgarskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, po trwających kilkanaście minut rozmowach porywacz zgodził się uwolnić pasażerów i oddał się w ręce policji.